Real Madryt: Nadchodzi rewolucja! Duże zmiany w kadrze „Królewskich”

Po dwumeczu z Chelsea „Los Blancos” pożegnali się z Ligą Mistrzów, a to skłania władze klubu do refleksji. Działacze dostrzegają konieczność przeprowadzenia zmian, widząc, że trzon zespołu od lat pozostaje niezmienny, a przecież gwiazdom lat nie ubywa. „AS” przybliża zakulisowe rozważania w siedzibach Realu Madryt.

Według dziennika, coraz bliżej końca swoich przygód są tacy zawodnicy jak Luka Modrić, Sergio Ramos, Toni Kroos czy Karim Benzema. Każdy z nich nadal odgrywa istotną rolę w zespole, ale lata mijają i klub zwyczajnie uznał, że w zespole trzeba coś zmienić. Dlatego też zaplanowano rewolucję, która ma się odbyć w ciągu kilku najbliższych sezonów.

Przede wszystkim do rozwiązania pozostaje kwestia trenera. Zinedine Zidane sprawia wrażenie nieco zmęczonego całą otoczką szkolenia piłkarzy Realu Madryt, dlatego może nie wypełnić kontraktu i udać się ponownie na wypoczynek. Wątpliwości Francuza wzbudzają zaś wątpliwości wśród dyrektorów, którzy woleliby zatrudnić nowego szkoleniowca, jeśli Zidane miałby pracować „na siłę”.

Jeśli zaś chodzi o wzmocnienia składu, tutaj można spodziewać się wielu hitów transferowych. Na pierwszy ogień miałby pójść Kylian Mbappé, który wciąż nie przedłużył umowy z Paris Saint-Germain. Obecny kontrakt wygasa w połowie 2022 roku, co sprawia, że tego lata paryżanie znajdą się pod ścianą i będą musieli podjąć konkretne działania - albo ryzykować odejście zawodnika za bezcen, albo przystać na ostatnią okazję do sprzedaży gracza.

W przypadku formacji ataku, celem niezmiennie pozostaje Erling Braut Haaland. Borussia Dortmund nie chce go sprzedawać tego lata, a na transfer zezwoliłaby co najwyżej w przyszłym roku, ale taki scenariusz bardzo odpowiada „Królewskim”. Sprowadzenie Norwega będzie za sobą niosło duże wydatki, dlatego też madrytczycy wolą tym razem skoncentrować się na Mbappé, a Haalanda dokooptować nieco później, kiedy też Karim Benzema będzie bliższy odejścia.

Zmiany mają zajść również w środku pola. Tutaj faworytami Realu Madryt są Paul Pogba oraz Eduardo Camavinga. Kontrakty obu graczy również powoli zmierzają do końca, co nieco obniża ich cenę. Zawodnik Manchesteru United miałby być rozwiązaniem na ten moment, z racji, iż znajduje się w kwiecie piłkarskiego wieku, zaś 18-latek stanowiłby melodię przyszłości, która już teraz mogłaby wnieść coś od siebie.

Warto też przypomnieć, że w zasadzie zaklepany jest również David Alaba. Obrońca ma dołączyć do „Los Blancos” na zasadzie wolnego transferu i w tym temacie brakuje już w zasadzie jedynie oficjalnego potwierdzenia.

To tylko szczyt listy życzeń Realu Madryt, ale już teraz wiadomo, że planowana rewolucja kadrowa będzie sporo kosztować. Skąd zatem wziąć na nią środki? I to działacze „Królewskich” skrzętnie zaplanowali.

Klub uznał, że nawet mimo problemów związanych z pandemią COVID-19, w kasie znajdują się środki, które mogłyby pokryć realizację niektórych operacji. Uzupełnieniem tych funduszy miałaby być sprzedaż niektórych zawodników. Mowa tu o Raphaëlu Varane'ie, Álvaro Odriozoli, Isco, Mariano, Marcelo, Luce Joviciu czy Danim Ceballosie. Wytchnieniem dla klubowych księgowych będą także powoli odsuwający się w cień weterani, którzy pobierają teraz gigantyczne kwoty dzięki swoim kontraktom. Dodatkowym zastrzykiem gotówki ma być zaś... stadion. Na nowym Santiago Bernabéu będzie dostępna infrastruktura, która pozwoli na zarabianie nawet dodatkowych 200 milionów euro rocznie.