Real Madryt nie rezygnuje z Erlinga Brauta Haalanda. „Królewscy” z konkretnym planem
2022-11-16 09:09:52; Aktualizacja: 2 lata temuReal Madryt celuje w transfer Erlinga Haalanda, który mógłby stać się gwiazdą klubu na lata. Madrycka ekipa postara się przekonać do siebie Norwega, licząc na hitowy ruch w 2024 roku – donosi „AS”.
22-latek urodzony w Leeds to już teraz niekwestionowana gwiazda światowej piłki, której osiągnięcia strzeleckie przyprawiają o zawrót głowy. Latem snajper wykonał kolejny istotny krok w karierze, przechodząc do giganta europejskiego futbolu – Manchesteru City.
Były piłkarz Borussii Dortmund momentalnie zaklimatyzował się na angielskich boiskach. Ten do tej pory w swej premierowej kampanii w barwach „Obywateli” uzbierał 18 występów, 23 gole i trzy asysty.
Przygoda Haalanda na Etihad Stadium nie musi potrwać jednak długo. Real Madryt pewnie podchodzi do sprawy Norwega, celując w transfer latem 2024 roku.Popularne
Madrytczycy postarają się przekonać 22-latka, iż to w ich szeregach będzie w stanie sięgnąć po najważniejsze trofea zespołowe i indywidualne, w tym Złotą Piłkę, po którą sięgnął podczas ostatniej gali Karim Benzema. Postać francuskiego napastnika może mieć spore znaczenie w całej sprawie.
Wychowanek Olympique’u Lyon, wedle pojawiających się często doniesień, parafuje niebawem z 35-krotnymi mistrzami Hiszpanii nowy kontrakt, obowiązujący do 30 czerwca 2024 roku. Po tym okresie klub z Estadio Santiago Bernebeu schedę po Francuzie chciałby przekazać innej postaci, a najchętniej właśnie Erlingowi Haalandowi.
„Dziewiątka” Manchesteru City już minionego lata myślała nad przeprowadzką do Realu Madryt, lecz silna pozycja Karima Benzemy odciągnęła go od takiej opcji.
Jak podaje „AS”, zarząd 14-krotnych triumfatorów Ligi Mistrzów planuje na spokojnie podejść do tematu, utrzymując nienachalne kontakty z ważną postacią w otoczeniu 22-latka, ojcem Alfem-Inge Haalandem. Dodatkowo, ekipa z Avenida de Concha Espina ma w zanadrzu pewnego asa.
Mowa o klauzuli wykupu 23-krotnego reprezentanta kraju, której istnienie zaprzecza Manchester City. Coraz więcej źródeł podaje, iż ta faktycznie widnieje w umowie lewonożnego cracka, lecz tylko dla zespołów spoza Anglii. Ta opiewa ponoć na 180 milionów euro, co nie stanowi problemu dla Florentino Pereza i jego świty.