Real Madryt zaciska pasa. Rok oszczędności w hiszpańskim gigancie?!
2020-05-31 11:27:11; Aktualizacja: 4 lata temuJak informuje „Marca”, podczas najbliższego okna transferowego nie ma co oczekiwać od Realu Madryt wielkich transferów, o ile w ogóle jakiekolwiek zostaną przeprowadzone. Ma to oczywiście związek z kryzysem, jaki wywołała pandemia koronawirusa.
Kiedy rozgrywki w większości zakątków świata zostały zawieszone, wstęp do takich miejsc jak klubowe muzea został wzbroniony. O ile wielu właścicieli ekip nie przejęło się zbyt mocno tym faktem, o tyle w przypadku Realu Madryt wyglądało to zgoła odmiennie.
Bernabéu Tour, przed pandemią koronawirusa, przynosiło „Królewskim” dzienne zyski w wysokości około 100 tysięcy euro. Nie trudno zatem policzyć, że klub sporo stracił. Jeśli dołożymy do tego brak spotkań przez ponad dwa miesiące i widmo gry bez udziału publiczności, madrytczycy muszą znaleźć się pod kreską.
Oczywiście finanse klubu w tym sezonie zostaną podreperowane dzięki klubowym oszczędnością, ale i obniżką gaż piłkarzy oraz trenerów, niemniej, jak zauważa „Marca”, w następnej kampanii nie będzie to wyglądało już tak kolorowo. „Los Blancos” wstępnie mają utracić około 150 milionów euro i w efekcie planowany jest rok oszczędności. Popularne
To wyklucza przygotowywane od dłuższego czasu wzmocnienia formacji ofensywnej oraz linii pomocy. W tym kontekście najczęściej przewijały się nazwiska Erlinga Brauta Hålanda i Eduardo Camavingi, choć nie tak dawno pojawiły się informacje o zaawansowanych negocjacjach z Kaiem Havertzem. Wszystkie te operacje na ten moment są wstrzymane.
Co w związku z tym ma zamiar robić dyrekcja Realu Madryt w lecie? Celem będzie sprzedaż niechcianych graczy i odpowiednie zarządzanie piłkarzami, którzy wrócą do klubu po okresie wypożyczeń. „Marca” dodaje jednocześnie, że na dzisiaj jedynym chętnym do odejścia z Estadio Santiago Bernabéu jest James Rodríguez. Znajdujący się w podobnej sytuacji Marcelo ma nadal wierzyć, że może być kluczowym graczem w drużynie, z kolei Bale chce pozostać w Madrycie jak najdłużej. W efekcie możemy być świadkami dosyć zaskakującego okna w wykonaniu wicelidera tabeli LaLiga.
Powyższe źródło nie wyklucza, że finalnie w zespole pojawi się nowa twarz, lecz najpierw klub musi pozyskać na to odpowiednie środki, a o to, przy kryzysie, będzie naprawdę ciężko.