Realizator meczu Dania - Finlandia tłumaczy wybór ujęć w sytuacji z Christianem Eriksenem

2021-06-13 07:21:50; Aktualizacja: 3 lata temu
Realizator meczu Dania - Finlandia tłumaczy wybór ujęć w sytuacji z Christianem Eriksenem
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: L’Équipe

Jean-Jacques Amsellem, realizator wszystkich czterech zaplanowanych spotkań na Parken w Kopenhadze, zrelacjonował chwile, gdy musiał zdecydować, co zobaczy świat w globalnym przekazie z akcji reanimacyjnej Christiana Eriksena dla „L’Équipe”.

Kiedy w 43. minucie 29-latek niespodziewanie upadł na boisko, a medycy wbiegli na murawę, aby udzielić mu pomocy, inni zawodnicy z duńskiej kadry otoczyli kolegę. Wszystko w celu ukrycia go przed światem.

W tym czasie nie oglądaliśmy żadnych zbliżeń ze strony kamerzystów. Pokazywano za to innych graczy, sędziów, kibiców czy żonę piłkarza Interu Mediolan. Jak powiedział Jean-Jacques Amsellem w rozmowie z „L’Équipe”, był to świadomy zabieg, a decyzję podjęto wspólnie z UEFA.

– Jak możesz sobie wyobrazić, nie ma podręcznika do tego typu rzeczy. Była tam scena w zwolnionym tempie, na której widać, jak rzeczywiście wyraźnie upada, ale natychmiast zmusiłem moje ekipy filmowe, aby nie skupiały się na nim, aby już go nie filmowały! Mając ponad 30 kamer na stadionie, mogliśmy to robić dalej, ale w żadnym momencie nie zbliżyliśmy się do niego i nie zrobiliśmy mu bliskich ujęć. W trakcie tego wszystkiego, co się działo, w pewnym momencie zbliżyłem się do Duńczyków będących we łzach, ponieważ nadal trzeba było pokazać ich niepokój. Widzimy też emocje Finów, kibiców, ale nie sądzę, żebyśmy zrobili coś z pogranicza mroku – oświadczył realizator zawodów.

– Nasz producent prowadził rozmowy z UEFA. Instrukcje były jasne: powiedziano nam, żeby nie robić zbliżeń, nie filmować masażu serca, ale że nie ma problemu z filmowaniem emocji z otoczenia – zaznaczył.

– Jeśli zrobimy ogólne, szerokie ujęcie, nie pokażemy emocji. To mogło trwać bardzo długo... ale musimy też przekazać, jak czuliśmy się na stadionie. Pokazaliśmy smutek i cierpienie ludzi, zarówno po stronie piłkarzy, pracowników stadionowych, jak i kibiców. Zobaczyliśmy też jedność w tym momencie wielkiego niepokoju, to musiało być przekazane. Nie nazwałbym tego wojeryzmem [podglądactwo - dop. red.]. Gdyby ktoś mi powiedział: „Trzymaj się szerokiego kadru”, zrobiłbym to. Ale najważniejsze, szczerze mówiąc, jest to, że wszystko z nim porządku – zauważył.

Christian Eriksen aktualnie przebywa w szpitalu, gdzie jest pod opieką specjalistów z dziedziny kardiologii.

***

EURO 2020. Kardiolog Eriksena przekonany: Myślę, że wkrótce stanie na nogi