Realu Madryt problemów ciąg dalszy. Operacja pomocnika

Brahim Díaz przeszedł długą drogę, zanim zaczął regularnie łapać minuty w Realu Madryt. Do stolicy Hiszpanii przeniósł się w wieku 19 lat, a „Królewscy” zapłacili wówczas za niego Manchesterowi City aż 17 milionów euro.

Przez półtora roku Díaz nie potrafił udowodnić, że był warty tych pieniędzy i zdecydowano się wysłać go na wypożyczenie do AC MIlanu, gdzie na tej zasadzie spędził w sumie aż trzy lata.

Na północy Włoch pokazał, na co go stać i stał się jednym z bardziej wyróżniających graczy Serie A. Dla „Rossonerich” zanotował w sumie 124 występy, w których zdobył 18 bramek i zaliczył 15 asyst. Jego gra sprawiła, że zdecydowano się dać mu w Madrycie drugą szansę.

W obecnym sezonie pojawił się na boisku już 12 razy, jednak złożyło się to na zaledwie 328 minut. Stanowi on jednak ważny element rotacji w układance Carlo Ancelottiego, zwłaszcza w obliczu urazów, które aktualnie nękają zawodników Realu.

Właśnie z tego względu zdecydowano się, że 24-latek będzie kontynuował grę z bólem barku, który ma mu doskwierać już od września. Hiszpan przejdzie operację w związku z tym, jednak najprawdopodobniej będzie to miało miejsce dopiero po zakończeniu sezonu, by nie osłabiać dodatkowo zespołu.

Real Madryt jest liderem LaLigi z 35 punktami na koncie (takim samym dorobkiem może pochwalić się Girona). Ich następnym rywalem będzie Granada, z którą zmierzą się w sobotę.