Redaktorzy o losowaniu Euro 2008

Redaktorzy o losowaniu Euro 2008
Redakcja
Redakcja
Źródło: własne

<i>Polska znalazła się w grupie B, u boku Austrii, Chorwacji i Niemców. Dla jednych grupa łatwa, dla innych nienajlepsza. A jak szanse Polaków oceniają redaktorzy portalu transfery.info? Oto ich komentarze na ż(...)

Polska znalazła się w grupie B, u boku Austrii, Chorwacji i Niemców. Dla jednych grupa łatwa, dla innych nienajlepsza. A jak szanse Polaków oceniają redaktorzy portalu transfery.info? Oto ich komentarze na żywo:

Łukasz Sawala (Sa-Wu):

Zaczęło się cudownie, bo trafiliśmy na Austriaków, którzy jako się rzekło piłki kopać nie potrafią. W grupie znalazła się za to Chorwacja, która może się okazać czarnym koniem przyszłorocznych rozgrywek o prymat w Europie; dobrze jednak, że chorwaccy dziennikarze mówią pewnie to samo o Polakach. Do tej grupowej mikstury futbolowej brakuje nam jeszcze jednego składnika – tego najbardziej gorzkiego. Niemców. Gdy wyciągnięto karteczkę z jajeczka na sali rozległ się okrzyk: what a match, what a derby! Żadna inna karteczka nie wzbudziła wśród zaproszonych gości tyle szumu. Wszyscy wiedzą, że to mecz z podtekstem. Być może ozdoba rundy grupowej.

Są szanse, że wyjdziemy z naszej grupy. Niemców kiedyś w końcu trzeba pokonać. 8 czerwca 2008 wydaje mi się odpowiednią datą.

Więcej od Sa-Wu na temat losowania w felietonie "Ręka Schmeichela"

Kuba Radomski (Deerhunter):

Z wyników losowania jestem raczej niezadowolony. Faworytem naszej grupy będą z całą pewnością Chorwaci, którzy piłkarsko są zespołem lepszym od Niemców. Oglądaliście ich mecz na Wembley? Wygrali 3-2 a powinni z 5-1. Solidna, oparta na doświadczonych graczach obrona, na prawej stronie wytrzymały jak maratończyk Dario Srna, w pomocy niezwykle zdolni Luka Modric i Niko Krajncar, ofensywnie usposobiony Ivica Olic i superskuteczny Eduardo da Silva. Chorwatom wyrosła druga wielka generacja piłkarzy, porównywalna z tą z Sukerem, Bobanem, Prosineckim i Vlaoviciem. Do tego charyzmatyczny Slaven Bilic, rockman i psycholog w jednym, mający doskonały kontakt z piłkarzami. Krótki rzut oka na drabinkę turniejową i stawiam odważną tezę: w finale Euro 2008 zagra Hiszpania z Chorwacją.

A Niemcy? Dla mnie są zespołem przereklamowanym, który trzecie miejsce na Mundialu zawdzięcza sędziemu i Jose Pekermanowi, który prowadząc 1-0 wpuścił Cruza zamiast Messiego. Niemcy mają wolnych, topornych stoperów, przeciętnego trenera i nierównych bramkarzy. Za piłkarzy klasy światowej uznałbym może tylko Klosego, Lahma, Ballacka (nie gra w klubie), Schweinsteigera, może Podolskiego. Są jednak zespołem, którego styl gry nam wybitnie nie leży, którego nigdy nie ograliśmy. Niemniej jednak to właśnie z nimi będziemy walczyli o 2 miejsce. Szanse jakieś mamy, na pewno większe niż 2 lata temu, jednakże nie chce mi się wierzyć byśmy ograli zachodnich sąsiadów. Ogramy za to Ąustrię, która zdecydowanie odbiega od reszty finalistów.

I na koniec taki paradoksik. Jak wyjdziemy z grupy, mamy szanse na medal. Bo trafiamy na kogoś z grupy A, a Czesi czy Portugalczycy (wolałbym tych pierwszych) to zespoły jak najbardziej w naszym zasięgu. A na pewno słabsze od Chorwatów i Niemców.

Teraz na ósemkę daję nam 25 proc szans. Jak wyjdziemy z grupy, będę dawał około 50 na awans do półfinału. Dziwne, no nie?

Mateusz Januszewski (Maatek):

Ja jak na razie jestem sceptyczny do wszelkich ocen szans wyjścia grupy. Pozostało 6 miesięcy do pierwszego meczu i co najważniejsze : okienko transferowe. Trochę za bardzo przeceniacie Chorwację. Zgoda – te eliminacje były w ich wykonaniu naprawdę dobre, ale trzon zespołu tworzą młodzi zawodnicy (np. Kranjcar czy Eduardo), których forma na tak dużej imprezie jest niewiadomą. Z tego co pamiętam, to swój pierwszy mecz z Anglią w eliminacjach do Euro 2008 nie zagrali świetnie i tak naprawdę oprócz ostatniego meczu na Wembley nie wymienię żadnego fantastycznego spotkania jaki rozegrali w ostatnich 12 miesiącach. Do tego dochodzą kontuzje czy inne nieoczekiwane sytuacje.

Co do Niemców – ile lat z nimi gramy? Ile wygraliśmy? Nic a nic. Dlatego to już jest czas, żeby w końcu pokonać chyba jedyną drużynę na świecie, z która jeszcze nie wygraliśmy. Na pewno nie potwierdzę słów bodaj Ryszarda Wieczorka, że nie jesteśmy bez szans, bo na ostatnich Mistrzostwach Świata do końca ważyły się losy pojedynku z gospodarzami. Toć to bzdura! Gdyby nie Artur Boruc – to przecież byłoby minimum 4:0. Ale to było ponad rok temu, czasy Janasa, słaby występ z Ekwadorem, od 60. minuty większość „oddychała rękawkami”. Liczę na Leo, który wie jak przygotować naszą drużynę do takiego turnieju.

A Austriacy? Jak już trafiliśmy z nimi do grupy to mamy tego nie wykorzystać? To co, że gospodarze, jak mamy wygrywać mecze na Mistrzostwach Europy to z kim jak nie z Austrią, która nie wygrywa lub ma problemy ze strzeleniem bramki „potęgom pilkarskim” takim jak Malta czy Kanada. Hurraoptymizm na pewno nie jest wskazany, ale wszystko sprowadza się do jednego: naszej postawy. Chorwatom może przydarzyć się słaby występ, tylko my musimy go wykorzystać. To my musimy zmusić rywali, żeby grali słabiej. To my mamy na nich „siąść” i pokazać swój futbol.

Mateusz Jaworski (Jawor):

Dzięki świetnej postawie naszej drużyny narodowej w grach eliminacyjnych, po raz pierwszy mogliśmy emocjonować się losowaniem grup piłkarskich mistrzostw europy. Podczas uroczystości w Lucernie dowiedzieliśmy się, kto zagra z kim latem 2008 roku na boiskach Austrii i Szwajcarii. Co było dla mnie, i dla wszystkich Polaków, najważniejsze, to tzw. „grupa polska”. Otóż biało-czerwonych los (a raczej ręka Theodorosa Zagorakisa) umieścił w grupie B. Poza reprezentacją Polski znalazły się w niej ekipy Niemiec, Chorwacji oraz współgospodarzy turnieju, Austrii. Na papierze wydaje się, że znowu podczas losowania dopisało nam szczęście. Czy faktycznie tak się stało?

W opinii ekspertów najsłabszym zespołem, na jaki mogliśmy trafić, była Austria. Słaba gra, żadnego zwycięstwa i przybierające na sile głosy niezadowolenia w kraju – to najkrótsze podsumowanie roku 2007 w wykonaniu Austriaków. To nie powinno jednak wprawiać nas w hurra optymizm. Warto wspomnieć, że na Mistrzostwach Świata w Korei i Japonii w 2002 roku oraz w roku 2006 w Niemczech w fazie grupowej również trafialiśmy na gospodarzy. Oszołamiający doping, ogromna mobilizacja i chęć pokazania się z jak najlepszej strony kibicom sprawiają, że wśród piłkarzy tworzy się coś niesamowitego. Powiedzenie, że gospodarzą pomagają, ma za prawdą wiele wspólnego. Zawsze łatwiej gra się wiedząc, że kilkadziesiąt tysięcy widzów dopinguje cię najlepiej, jak tylko potrafi. Dlatego Austrii nam nie wolno lekceważyć. Do EURO został jeszcze niespełna rok. W drużynie austriackiej może się jeszcze wiele wydarzyć, zarówno rzeczy pozytywnych jak i negatywnych. Nasi piłkarze będą musieli nie tylko wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności czysto piłkarskich, ale i poradzić sobie z niesamowita atmosferą na stadionie i wrogo nastawionymi kibicami. Lecz w tym przypadku mogą liczyć na wspaniałych fanów z Polski, którzy w liczbie kilkunastu tysięcy zjawią się każdym spotkaniu z udziałem polskiej drużyny narodowej.

Kolejnym zespołem są Niemcy. Niemcy, z którymi nigdy w historii nie wygraliśmy. W dodatku nasi zachodni sąsiedzi uznawani są za jednych z faworytów do zdobycia mistrzostwa Starego Kontynentu. Po odejściu Jurgena Klinsmana jego asystent, Joachim Low, przejął drużynę, którą zdołał jeszcze lepiej poskładać. W eliminacjach Niemcy zajęli wprawdzie 2 miejsce w swojej grupie, ale swoją postawą udowodnili, że są groźni dla każdej europejskiej reprezentacji. Na szczęście drużyna Leo Benhakkera udowodniła, że na mecze z najsilniejszymi potrafi się zmobilizować. O wynik nie będzie jednak łatwo. To Niemcy mają lepszych piłkarzy, grających w lepszych klubach. Jednak osoba selekcjonera wskazuje jednoznacznie na Polskę. To Leo jest bardziej doświadczonym trenerem, potrafiącym nawiązać niezwykle dobry kontakt z piłkarzami. Niemców nie wolno się bać, a Benhakker doskonale o tym wie. Zwłaszcza, że gramy z nimi pierwszy mecz, który będzie decydujący dla dalszych naszych poczynań na EURO.

I wreszcie Chorwacja. Zespół, który pozbawił awansu reprezentacji Anglii, choć na Wembley jechał już jako finalista EURO 2008. Ekipa niezwykle silna i solidna. Slaven Bilić potrafił stworzyć z piłkarzy przeciętnych drużynę z najwyższej europejski półki. Chorwacie otwarcie mówili, że chcą trafić właśnie na Polski, którą uważają, poza Austrią, za zespół najsłabszy. I to właśnie pycha może ich zgubić. Niewykluczone, że po prostu zlekceważą Polaków, w czym nasi zawodnicy mogą upatrywać szansy.

Na Mistrzostwach Europy słabych drużyn nie ma &#-106; to musimy sobie uświadomić. O awans do fazy pucharowej na pewno nie będzie łatwo, bowiem grupa B łatwą nie jest. Nie na tyle łatwą, jakby można się spodziewać. Kluczem do dobrej postawy na EURO będzie przygotowanie. Jerzy Engel i Paweł Janas popełnili przed swoimi turniejami sporo błędów, podjęli wiele fatalnych w skutkach decyzji. Czy Benhakker wystrzeże się pomyłek swoich poprzedników? Wydaje się, że tak. Wszystko okaże się jednak 8, 12 i 16 czerwca 2008 roku.

Paweł Machitko (admin):

Z polskiego punktu widzenia - nie mogliśmy trafić lepiej. Niektórzy wymieniali Rumunię, jako ten wymarzony zespół z niemieckiego koszyka, ale ja się nie zgadzam. Na Rumunów byłoby się naszej drużynie dużo ciężej zmobilizować, a dodatkowo w obecnej formie to drużyna nie gorsza od niemieckiej.

Moim zdaniem o drugie miejsce w grupie walczyć będą Niemcy z Polakami. Nie sugeruję się w tym momencie renomą zespołów, tylko realnymi możliwościami, tak fizycznymi, jak i psychologiczno-moralnymi. Chorwacja, jeśli nie będzie miało miejsca jakieś bałkańskie trzęsienie ziemi (chociażby konflikt wewnątrz drużyny), jest zdecydowanym faworytem naszej grupy. Tylko pytanie, czy ta drużyna jest w stanie udźwignąć już ciężar odpowiedzialności?

Kluczowe dla nas będą dwa pierwsze spotkania. Nie sądzę, że przegramy z Niemcami, seria klęsk z nimi jest już zbyt długa, zbyt wiele razy mieli ogromne szczęście. Limit tego szczęścia powinien wyczerpać się 8. czerwca.

Austria bez większych szans, nawet na trzecie miejsce w grupie. Trzeba jednak dodać, że będzie pełniła rolę podobną, jak Kazachstan, czy Armenia w naszej grupie eliminacyjnej. Kto straci punkty z Austrią, może stracić szansę na awans.
Więcej na temat: Inne

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Wielki powrót do Wisły Kraków?! Jarosław Królewski skomentował Wielki powrót do Wisły Kraków?! Jarosław Królewski skomentował Wisła Kraków potwierdziła przedłużenie umów czterech piłkarzy Wisła Kraków potwierdziła przedłużenie umów czterech piłkarzy Xavi wyjaśnił, dlaczego postanowił zostać w Barcelonie Xavi wyjaśnił, dlaczego postanowił zostać w Barcelonie OFICJALNIE: Xavi zdecydował OFICJALNIE: Xavi zdecydował Carlitos może wrócić do Polski. Ma preferowany klub Carlitos może wrócić do Polski. Ma preferowany klub Łukasz Fabiański zakończy karierę w Polsce?! „Zobaczymy, co życie przyniesie ” Łukasz Fabiański zakończy karierę w Polsce?! „Zobaczymy, co życie przyniesie ” Real Madryt zainteresowany zawodnikiem AC Milanu. „Trwają intensywne prace” Real Madryt zainteresowany zawodnikiem AC Milanu. „Trwają intensywne prace”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy