Redknapp: Żałuję, że nie sprowadziłem Odemwingie
2013-04-22 19:12:43; Aktualizacja: 11 lat temu
Menadżer QPR Harry Redknapp uważa, że jego zespół mógł uniknąć walki o utrzymanie, jeżeli udałoby się mu pozyskać w styczniu Petera Odemwingie z WBA.
Odemwingie był przedmiotem plotek transferowych na początku tego roku. Doszło nawet do rozmów w ostatni w dzień okienka transferowego między zawodnikiem, a klubem z Loftus Road, ale negocjacje się nie powiodły i reprezentant Nigerii został na resztę sezonu na The Hawthorns. Harry Redknapp przyznał, że losy jego oraz klubu mogły się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby udało się zawrzeć umowę z zawodnikiem.
Odemwingie był przedmiotem plotek transferowych na początku tego roku. Doszło nawet do rozmów w ostatni w dzień okienka transferowego między zawodnikiem, a klubem z Loftus Road, ale negocjacje się nie powiodły i reprezentant Nigerii został na resztę sezonu na The Hawthorns. Harry Redknapp przyznał, że losy jego oraz klubu mogły się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby udało się zawrzeć umowę z zawodnikiem.
- Jeśli mógłbym coś zmienić w tym sezonie, to nie było by tego wbrew pozorom, aż tak wiele – powiedział Redknapp – Może włożyłbym więcej starań w pozyskanie zawodnika West Bromwich – Petera Odemwingie. Być może on wniósłby nową jakość do zespołu, podczas gdy Bobby Zamora nie był w stu procentach zdrowy. Może zdobyłby te 4-5 bramek, które zrobiłyby różnicę.Popularne
- Zrobił to samo, co mnóstwo piłkarzy tego dnia. Popełnił jeden wielki błąd. Był zbyt uczciwy i pojawił się w siedzibie naszego klubu, co był niemądre.
QPR brakuje obecnie dziesięciu punktów do utrzymania i wygląda na to, że w przyszłym sezonie The Hoops będą występować w Championship. To niepowodzenie musi być szczególnie bolesne dla Harry’ego Redknappa, który jeszcze dwa lata temu prowadził Tottenham Londyn w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Jego drużyna w 1/8 finału wyeliminowała wtedy sam AC Milan.
- Takie jest życie – powiedział – zaczynałem w Bournemouth, gdzie spędziłem 10 lat i kochałem każdą minutę tam spędzoną. Uwielbiam futbol i to jest najważniejsze. San Siro też było fantastyczne. Wspaniale było wtedy tam wygrać, ale teraz jestem tutaj i będę kontynuował swoją pracę. Próbowałem wszystkich sił z tymi zawodnikami, których miałem, ale okazało się, że to nie wystarczyło.