Kulesza w tym roku wziął na siebie wielką odpowiedzialność w perspektywie obrania właściwego kursu drużyny narodowej na udział na Mistrzostwach Europy w Niemczech. Droga okazała się bardzo wyboista.
Zaczęło się od Fernando Santosa, któremu entuzjazmu i zaparcia do współpracy z reprezentacją starczyło na zaledwie sześć spotkań.
Kiedy „Biało-Czerwoni” znajdowali się poza burtą, w walce o bezpośredni awans zwierzchnik Polskiego Związku Piłki Nożnej rzucił koło ratunkowe w postaci zastąpienia Portugalczyka Michałem Probierzem.
Obecność byłego selekcjonera kadry U-21, a także szkoleniowca Jagiellonii Białystok czy Cracovii nie przyniosła większego pożytku. Dwa remisy – w tym rozczarowujący z Mołdawią – oraz obowiązkowe zwycięstwo nad Wyspami Owczymi to za mało, aby na poważnie myśleć o grze na wielkiej imprezie.
Jakie spostrzeżenia po zakończonych kwalifikacjach ma Cezary Kulesza. W zasadzie to żadnych, rzucając światło na marcowe baraże
„Baraże ostatnią szansą na awans do Mistrzostw Europy” – skomentował 61-latek na platformie X.
Baraże ostatnią szansą na awans do Mistrzostw Europy. 🇵🇱
— Cezary Kulesza (@Czarek_Kulesza) November 17, 2023
Jeszcze w listopadzie nasza kadra pozna drabinkę, w której trzeba będzie wywalczyć awans na drodze dwuetapowej (półfinał i finał).