Reprezentacja Polski: Łukasz Fabiański po pożegnalnym meczu w kadrze. „Nie można tego z niczym porównać”
2021-10-09 23:44:55; Aktualizacja: 3 lata temuŁukasz Fabiański wypowiedział się po zanotowaniu ostatniego występu w reprezentacji Polski w wygranym spotkaniu eliminacji Mistrzostw Świata z San Marino (5:0).
36-letni zawodnik ogłosił po nieudanym w naszym wykonaniu EURO 2020, że zdecydował się całkowicie skupić na kontynuowaniu kariery klubowej i tym samym rezygnuje z dalszego reprezentowania barw „Biało-Czerwonych”.
Selekcjoner Paulo Sousa przyjął ze zrozumieniem stanowisko Łukasza Fabiańskiego, ale PZPN postanowił zorganizować mu godne pożegnanie i namówił bramkarza to zanotowania ostatniego występu w drużynie narodowej w meczu kwalifikacyjnym do mundialu w Katarze przeciwko San Marino.
Piłkarz West Hamu United oraz portugalski szkoleniowiec wyrazili na to zgodę i dzięki temu zobaczyliśmy na Stadionie Narodowym piękne pożegnanie przygotowane dla doświadczonego gracza, który najpierw odebrał pamiątkową koszulkę z numerem 57, oznaczającym liczbę rozegranych spotkań w reprezentacji i następnie w tej samej minucie opuścił ze łzami w oczach plac gry przez szpaler stworzony przez zawodników obu ekip.Popularne
Jego miejsce na murawie zajął debiutujący w zespole „Biało-Czerwonych” - Radosław Majecki, który podobnie jak on nie miał praktycznie żadnej okazji do wykazania się swoimi umiejętnościami.
Następnie po zakończeniu wygranego pojedynku od pytań związanych z całym tym wydarzeniem nie mógł uciec sam zainteresowany, który przyznał, ze nie spodziewał się tego, że jego pożegnanie... będzie trwało tak długo.
- Już ochłonąłem. Emocje ze mnie zeszły. Przyznam jednak szczerze, że ten mecz bardzo mi się dłużył. Te 57 minut trwało dla mnie wiecznie. Szczególnie po rozpoczęciu drugiej połowy miałem wrażenie, że trwała ona dłużej niż zwykle. Ten dzień był dla mnie radosny i też trochę trudny. Koniec końców chciałem się skupić przede wszystkim na meczu, żeby zagrać w nim na odpowiednim poziomie. Zdawałem sobie sprawę, że nie będę miał dużo pracy, ale też chciałem, żeby moja postawa była na pierwszym miejscu. Pragnąłem odłożyć emocje na bok, ale przed wyjściem na boisko wypito mi to kompletnie z głowy, bo zrobiono mi niesamowitą niespodziankę w szatni. To było piękne i jestem za to niezmiernie wdzięczny. Za to co się wydarzyło przed gwizdkiem w szatni i w 57. minucie. Trzymałem się mocno, bo wychodząc na rozgrzewkę i podczas hymnów myślałem, że jest okej i dam radę, ale gdy kibice skandowali moje nazwisko i przyszła ta minuta, to jakoś wszystko we mnie puściło - powiedział Łukasz Fabiański.
- Najbardziej będzie mi brakowało ludzi i całej atmosfery. Myślę, żesplendor, który się wiąże z reprezentowaniem kraju jest czymś niesamowitym i nie można tego z niczym porównać, ale atmosfera zgrupowań, ludzie, którzy pracują, wszyscy zawodnicy to coś niesamowitego. Przeżyłem wiele chwil, poznałem wiele wspaniałych osób i to jest dla mnie na pierwszym miejscu - dodał 36-latek.