Robben: To był najgorszy możliwy scenariusz, którego nie brałem nawet pod uwagę
2020-09-15 21:49:59; Aktualizacja: 4 lata temuArjen Robben przyznał, że nie spieszy się z podjęciem decyzji o zawieszeniu po raz drugi korków na kołek po odniesieniu urazu w inauguracyjnym spotkaniu Eredivisie przeciwko PSV (1:3).
Były reprezentant Holandii nie wytrzymał zbyt długo na piłkarskiej emeryturze i po rocznej przerwie postanowił skorzystać z propozycji nawiązania współpracy z rodzimym Groningen, z którym związał się do końca sezonu 2020/2021.
36-letni zawodnik miał rzekomo przy zawarciu tego kontraktu zapewnić sobie możliwość do przedwczesnego zerwania współpracy z macierzystym klubem w przypadku stwierdzenia, że nie będzie w stanie występować na zadowalającym go poziomie.
Robben nie zdecydował się na wykonanie tego kroku przed rozpoczęciem rozgrywek, ponieważ solidnie przepracował okres przygotowawczy i dlatego ostatecznie postanowił wrócić do czynnego uprawiania futbolu.Popularne
Niestety były gracz między innymi PSV, Chelsea, Realu Madryt czy Bayernu Monachium nabawił się urazu pachwiny już w pierwszym ligowym spotkaniu przeciwko ekipie z Eindhoven i po pół godzinie gry sfrustrowany zszedł z boiska oraz udał się do szatni.
Z tego też powodu w holenderskich mediach zaczęły pojawiać się sugestie wskazujące na to, że doświadczony skrzydłowy jednak zdecyduje się na ponowne zawieszenie korków na kołek.
Głos w tej sprawie postanowił zabrać sam zainteresowany, który przyznał jednoznacznie, że zamierza uporać się z kontuzją w najszybszym możliwym terminie, aby móc pomóc Groningen osiągnąć dobry wynik na poziomie Eredivisie.
- To był najgorszy możliwy scenariusz, którego nie brałem nawet pod uwagę. Stało się jednak tak, jak się stało i już tego nie zmienię. Teraz ważne jest to, aby nie marudzić w kącie, ale śmiać się z autoironii i iść dalej z pozytywnymi uczuciami. Jeszcze się mnie nie pozbędziecie. Poddanie się? Takiego słowa nie ma w moim słowniku - powiedział Robben.
Na chwilę obecną nie jest jeszcze znany dokładny zakres odniesionego urazu przez 36-latka oraz czas jego rekonwalescencji.