Rüdiger o presji, życiu uchodźcy i swoich idolach. „Prawdziwą presję odczuwałem wtedy, kiedy nie miałem co jeść”

Rüdiger o presji, życiu uchodźcy i swoich idolach. „Prawdziwą presję odczuwałem wtedy, kiedy nie miałem co jeść” fot. Ververidis Vasilis / Shutterstock.com
Rafał Bajer
Rafał Bajer
Źródło: Marca

Antonio Rüdiger udzielił ciekawego wywiadu dziennikowi „Marca”, w którym opowiadał między innymi o swoim niełatwym dzieciństwie.

Chelsea FC z Rüdigerem w składzie zmierzy się z Realem Madryt i z tej okazji hiszpańscy dziennikarze zaprosili Niemca na rozmowę. Defensor zadeklarował, że z wielką chęcią zmierzyłby się ze swoim byłym kolegą z zespołu, Edenem Hazardem, a także nie miałby nic przeciwko, gdyby w przyszłym sezonie mógł występować u boku Sergio Ramosa, którego przyszłość w stolicy Hiszpanii stoi pod znakiem zapytania. Ciekawiej zrobiło się jednak w drugiej części wywiadu, już niezwiązanej z półfinałem Ligi Mistrzów.

Na wstępie zawodnik został zapytany o swoich idoli z dzieciństwa. Co ciekawe, zawodnik szybko zaczął się przyglądać różnym pozycjom, głównie dlatego, że nie zaczynał przygody z piłką na środku defensywy.

- Moi idole? Ronaldo i Paolo Maldini. To od nich uczyłem się, jak powinni grać napastnicy i obrońcy. „El Fenomeno” był spektakularny, uwielbiałem jego grę, miał wszystko. Szkoda, że miał takie problemy z kontuzjami... Ja zaczynałem przygodę z piłką właśnie w ataku, ale z czasem przesuwano mnie do tyłu - wyznał reprezentant Niemiec.

Rüdiger przyznaje, że dba o swoją formę, ale zaznacza, iż stara się również dbać o swój nastrój. Jest to dla niego szczególnie ważne, ponieważ w czasach młodości nie miał zbyt wielu powodów do radości.

- Jak dbam o formę? Nie myślcie, że robię coś specjalnego. Dbam o siebie, to oczywiste. Mam 28 lat, a teraz piłkarze grają na wysokim poziomie nawet w okolicach 37. roku życia, jest kilka takich przypadków. Ciężko trenuję, chodzę na siłownię trzy-cztery razy w tygodniu, dobrze się odżywiam... ale to nic niezwykłego. Jeśli zaś chodzi o osobowość, to staram się jak najwięcej cieszyć. Po wyjściu na boisko jestem skoncentrowany, ale zawsze staram się uśmiechać, przekazywać dobre emocje. W życiu trzeba się uśmiechać.

- Moje dzieciństwo? Powiedzmy, że nie było łatwe. Było dość trudne. Urodziłem się i wychowałem w Neukolln w Berlinie, dzielnicy dla uchodźców. Nie jest łatwo tam żyć, trudno cokolwiek tam osiągnąć. Moja mama pochodzi ze Sierra Leone, musiała uciekać z kraju z powodu wojny domowej. Udało jej się dostać do Niemiec, w okolice Berlina.

- Jak się stamtąd wydostałem? Dużo grałem w piłkę. Cały dzień byłem na ulicy i grałem. Przypuszczam, że to motywowało mnie do wielu innych rzeczy. Moi rodzice zawsze troszczyli się o moje wykształcenie, bym podążał dobrą drogą. Potem zgłosiły się po mnie Borussia Dortmund i VfB Stuttgart... I tak zostałem piłkarzem.

- Zawsze powtarzam, że nie ma sensu być złym na cały świat, trzeba szukać szczęścia. Cieszmy się tym, co mamy. W swoim życiu widziałem naprawdę wiele, dlatego powtarzam, że w piłce nożnej nie ma presji, ja jej w ogóle nie odczuwam. Prawdziwą presję odczuwałem wtedy, kiedy nie miałem co jeść.

Teraz Niemiec stara się przekuć swój sukces, by pozytywnie wpływać na życie innych. Zwłaszcza teraz, kiedy sytuacja wielu ludzi pogorszyła się ze względu na pandemię COVID-19.

- Mam fundację i zawsze szukamy sposobu, jak pomóc. Działamy w Sierra Leone, gdzie zajmujemy się różnymi kwestiami społecznymi. Wysłaliśmy tam wiele maseczek, gdy zobaczyliśmy, jak źle sytuacja zaczyna wyglądać nawet w Europie. Teraz mamy czas Ramadanu, dlatego staramy się, żeby każdy miał co zjeść w nocy. Pomagamy również w Niemczech, wysyłamy żywność do szpitali dla pracowników służby zdrowia, którzy są prawdziwymi bohaterami. Oni pracują 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu.

Poza obowiązkami w klubie oraz działalnością charytatywną, Rüdiger stara się prowadzić normalne, rodzinne życie.

- Kim bym został, gdybym nie grał w piłkę? Dobre pytanie, to trudne... Może byłbym agentem nieruchomości, zawsze mnie to interesowało. Czas wolny? Moim hobby jest teraz moja rodzina, mój syn. Lubię grać na konsoli i słuchać muzyki, ale mam na to mniej czasu, muszę zajmować się dzieckiem.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Julen Lopetegui faworytem do objęcia renomowanego klubu Julen Lopetegui faworytem do objęcia renomowanego klubu Notuje świetny sezon, wróci do Lecha Poznań?! „Jestem gotowy” Notuje świetny sezon, wróci do Lecha Poznań?! „Jestem gotowy” Zwrot akcji w sprawie Dawida Kownackiego?! Zwrot akcji w sprawie Dawida Kownackiego?! Koniec sezonu dla ważnego gracza Górnika Zabrze?! „Zobaczymy, jak to się potoczy” Koniec sezonu dla ważnego gracza Górnika Zabrze?! „Zobaczymy, jak to się potoczy” Nacho odrzuca wielkie pieniądze. „Nie przestają do niego dzwonić” Nacho odrzuca wielkie pieniądze. „Nie przestają do niego dzwonić” Wysłali skauta! Sebastian Szymański pod baczną obserwacją nowego klubu Wysłali skauta! Sebastian Szymański pod baczną obserwacją nowego klubu To cele transferowe Jagiellonii Białystok To cele transferowe Jagiellonii Białystok

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy