Rumuni chcą dokończyć sezon w... Turcji. Kontrowersja goni kontrowersję

2020-04-23 09:49:38; Aktualizacja: 4 lata temu
Rumuni chcą dokończyć sezon w... Turcji. Kontrowersja goni kontrowersję
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Gazeta Sporturilor

Przedstawiciele Liga Profesionistă de Fotbal (LFP) i Rumuńskiego Związku Piłki Nożnej (FRF) przygotowują się do dokończenia najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju w... tureckiej Antalyi - przekonuje „Gazeta Sporturilor”.

Organizatorzy poszczególnych zmagań ligowych na terenie Starego Kontynentu rozważają różne możliwości wznowienia trwających rozgrywek w obliczu panującej pandemii koronawirusa.

Do tej pory w mediach najczęściej pojawiającą się opcją jest rozgrywanie pozostałych spotkań zgodnie z terminarzem przy pustych stadionach z zachowaniem odpowiednich środków bezpieczeństwa.

Sporą grupę zwolenników ma też pomysł związany ze skoszarowaniem wszystkich zespołów z danej ligi w dużych ośrodkach treningowych, gdzie mieliby mieszkać w pobliskich hotelach i rozgrywać mecze na boiskach, na których zazwyczaj przygotowywali się do startu sezonu.

Realizacja tej drugiej opcji jest poważnie rozważana w Rumunii. W tym kraju nie mają jednak wystarczającej liczby odpowiednio przygotowanych ośrodków i dlatego przedstawiciele tamtejszego futbolu zaczęli poważnie zastanawiać się nad dograniem najwyższej klasy rozgrywkowej w tureckiej Antalyi.

„Gazeta Sporturilor” uważa, że na ostatniej wideokonferencji z udziałem wysłanników ligi oraz związku ta kwestia była poważnie omawiana. Pracę nad tym projektem mają się już nawet znajdować na bardzo zaawansowanym etapie.

Wspomniane źródło przekonuje, że przygotowany plan zakłada wylot drużyn za dwa lub trzy tygodnie do Antalyi i zakwaterowanie wszystkich piłkarzy w jednoosobowych hotelowych pokojach, których w miejscowości położonej nad Morzem Śródziemnym nie brakuje.

Po pojawieniu się wszystkich zespołów w Turcji rozpocząłby się przyspieszony okres przygotowawczy i po jego zakończeniu nastąpiłoby wznowienie rozgrywek.

Na razie przybliżona data powrotu do rywalizacji rumuńskich zespołów nie jest znana, ale pewne jest już jedno, że łączny koszt dokończenia ligi w ten sposób kosztowałby przedstawicieli tamtejszego futbolu aż dwa miliony euro. Na tę sumę składa się wynajęcie hoteli oraz boisk.

Z tym drugim aspektem powstał już jednak duży problem, ponieważ w Antalyi nie ma zbyt wielu przygotowanych obiektów do możliwości przeprowadzenia z nich transmisji telewizyjnej.

Trzeba także zaznaczyć, że ten pomysł budzi sporo kontrowersji w kraju, ponieważ Cristian Voicu, główny pomysłodawca tej inicjatywy, oszukał w przeszłości Rumuński Związek Piłki Nożnej, kiedy to w 2018 roku bez otrzymania stosownych zezwoleń rozpoczął przygotowania do rozegrania turnieju międzynarodowego we wspomnianej już miejscowości. Ten ostatecznie nie doszedł do skutku i zaciągnięte przez Voicu zobowiązania spadły na barki krajowego związku.

Osoba nieciesząca się zbyt dużym zaufaniem w środowisku nie stanowi jedynego kłopotu dla wizji organizatorów rumuńskich rozgrywek. Sami Turcy poważnie zastanawiają się nad dograniem reszty sezonu w Antalyi.

Więcej na ten temat: Turcja Rumunia Koronawirus