Reprezentant Szkocji mógł nie tak dawno cieszyć się zainteresowaniem czołowych angielskich klubów takich jak Liverpool czy Arsenal.
Wówczas 26-letni skrzydłowy nie zdecydował się na przedwczesne zakończenie współpracy z Bournemouth. Teraz jest dostępny jednak na zasadzie wolnego transferu, ale mimo to wspomniane zespoły nie wykazywały się już żadną determinacją w walce o względy Ryana Frasera, który musiał zadowolić się ofertami otrzymanymi ze strony ekip rywalizujących w środku stawki Premier League.
Spośród nich najmocniej o względy Szkota zabiegali w ostatnim czasie przedstawiciele West Hamu United, Crystal Palace i Newcastle United.
Przez pewien czas wydawało się, że skrzydłowy wyląduje w jednej z pierwszych dwóch drużyn. Wtedy jednak w rozmowy prowadzone z zawodnikiem postanowił włączyć się menedżer „Srok” - Steve Bruce, który swoją wizją budowy kluby przekonał 26-latka do przeprowadzki na St James’ Park.
Dziennikarze Sky Sports uważają, że Fraser przejdzie w poniedziałek obligatoryjne testy medyczne i po ich zakończeniu zwiąże się długoterminowym kontraktem z Newcastle United.
Wychowanek Aberdeen występował w Bournemouth od styczni 2013 roku (z przerwą na pobyt na wypożyczeniu w Ipswich Town w sezonie 205/2016). Od tego czasu wystąpił w 208 spotkaniach angielskiego klubu, w których zdobył 24 bramki oraz zanotował 33 asysty.
Razem z nim do zespołu „Srok” dołączy najprawdopodobniej jego niedawny kolega z drużyny „Wisienek” - Callum Wilson i dwaj inni zawodnicy - Jamal Lewis z Norwich City oraz Rob Holding z Arsenalu.