Skończyło się na strachu. Piłkarz Korony Kielce uniknął czarnego scenariusza

2025-04-09 14:23:35; Aktualizacja: 1 tydzień temu
Skończyło się na strachu. Piłkarz Korony Kielce uniknął czarnego scenariusza Fot. Korona Kielce
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Korona Kielce

Trener Jacek Zieliński przekazał na konferencji prasowej poprzedzającej mecz Korony Kielce z Widzewem Łódź, że u Marcela Pięczka nie doszło do pęknięcia żebra, jak pierwotnie zakładano, po zderzeniu z Bartoszem Mrozkiem w trakcie spotkania z Lechem Poznań (0:2).

„Żółto-Czerwoni” mogli nie tak dawno pochwalić się statusem niepokonanej drużyny w rundzie wiosennej w rozgrywkach ligowych. Ta sytuacja uległa już zmianie i mało tego klub z województwa świętokrzyskiego zaliczył teraz dwie porażki z rzędu odpowiednio z Radomiakiem Radom i Lechem Poznań.

W dodatku przegraną z drugim zespołem okupił utratą dwóch zawodników - Mariusza Fornalczyka oraz Marcela Pięczka. Pierwszy ujrzał ósmą żółtą kartką w sezonie i w związku z tym musi odbyć przymusową pauzę.

Ta kara nie jest jeszcze przesądzona, ponieważ Korona Kielce odwołała się od decyzji sędziego Karola Arysa i czeka na rozpatrzenie wniosku.

- Ponoć po południu ma być dokładny komunikat. Spokojnie na niego czekamy. Mariusz dostał kartkę, więc przyjmujemy, że musi ją odcierpieć - powiedział trener Jacek Zieliński na konferencji poprzedzającej spotkanie z Widzewem Łódź.

Jeżeli zaś chodzi o Pięczka to zachodziło u niego ryzyko pęknięcia żebra po zderzeniu z Bartoszem Mrozkiem. Na szczęście szczegółowe badania wykluczyły najczarniejszy scenariusz i wszechstronny zawodnik powinien jeszcze w tym sezonie pomóc „Żółto-Czerwonym” powalczyć o punkty.

- Wbrew pozorom nie jest tragicznie, bo pierwsze rokowanie po zdjęciu rentgenowskim robionym na gorąco w Poznaniu mówiły o rysie czy pęknięciu. Jednak tomograf wykonany w Kielcach nic takiego nie znalazł. To bardzo mocne stłuczenie. Marcel jest wyłączony z treningów i ma duże problemy z poruszaniem się i snem. Myślę, że minimum trzy tygodnie będzie do siebie dochodził. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze rana na biodrze zadana przez but Mrozka - przekazał szkoleniowiec.

Pozostali zawodnicy pozostają do dyspozycji trenera Zielińskiego na piątkowy mecz, który rozpocznie się o 20:30.