Śląsk Wrocław bardzo żałuje braku tego transferu. „Był w drodze na lotnisko, ale stwierdził, że tego nie czuje”

Śląsk Wrocław intensywnie spędził minione okno transferowe. Dyrektor sportowy, David Balda, żałuje jednak, że nie udało się sprowadzić do klubu jednego zawodnika, o czym opowiedział w rozmowie z TVP Sport.

Po bardzo trudnym sezonie nie wróżono Śląskowi Wrocław świetlanej przyszłości. Jacek Magiera wykonał jednak świetną pracę, która zbiera teraz owoce.

Na ten moment podopieczni szkoleniowca z Częstochowy okupują drugą lokatę w tabeli Ekstraklasy, mając na koncie 13 punktów po siedmiu rozegranych kolejkach.

Wpływ na postawę zespołu z Dolnego Śląska miały z pewnością wydarzenia z tego lata. Do klubu przyszła pokaźna grupa nowych zawodników, w tym Aleks Petkov, Peter Pokorny, Cameron Borthwick-Jackson, Kacper Trelowski czy Mateusz Żukowski. Przede wszystkim udało się jednak zatrzymać lidera i największą gwiazdę, czyli Erika Expósito.

David Balda w rozmowie z TVP Sport zdradził, że nie udało się latem zrealizować wszystkich celów. Dyrektor sportowy dwukrotnych mistrzów Polski żałuje, że nieoczekiwanie upadł transfer Andreasa Poulsena.

- Na szczycie mojej listy byli Andreas Poulsen, Mikkel Kirkeskov i Cameron Borthwick-Jackson. Najbardziej chciałem Andreasa, głównie ze względu na potencjał sprzedażowy. Był w Borusii Mönchengladbach, Austrii Wiedeń, a ostatni sezon spędził w Aalborgu, który spadł do drugiej ligi duńskiej. Obrońca w angielskim stylu - upragniony wzrost, dobry w defensywie, świetne dośrodkowanie. Był naszym numerem jeden, byliśmy dogadani pod względem warunków z zawodnikiem i klubem. Negocjacje trwały cztery tygodnie, trochę na niego czekałem. Już był w drodze na lotnisko, bilety dla niego i menedżerów były zapłacone, ale nagle w połowie drogi stwierdził, że tego nie czuje i pojechał z powrotem - wyjaśnił czeski działacz w rozmowie z TVP Sport.

Ostatecznie Poulsen pod koniec sierpnia dołączył w ramach wypożyczenia do przedstawiciela duńskiej ekstraklasy, Silkeborgu IF.