Śląsk Wrocław mógł go błyskawicznie sprzedać z dużą przebitką. Oferowali 800 tysięcy euro

2025-03-31 14:01:39; Aktualizacja: 1 dzień temu
Śląsk Wrocław mógł go błyskawicznie sprzedać z dużą przebitką. Oferowali 800 tysięcy euro Fot. Krystyna Pączkowska/slaskwroclaw.pl
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Weszlo [YouTube]

Nadzieja Śląska Wrocław na utrzymanie w Ekstraklasie wzrosła po ostatnich meczach. Świetnie spisywał się w nich Assad Al-Hamlawi, który bardzo szybko mógł opuścić szeregi wicemistrza kraju. Poważnie zainteresował się nim niedawno klub z Maroka - powiedział Łukasz Gikiewicz w programie „Liga Minus”.

Śląsk złapał oddech i kontakt z przeciwnikami w strefie spadkowej. Po trzech ostatnich meczach znacznie poprawił swoją sytuację i obecnie traci już tylko trzy punkty do piętnastej Lechii Gdańsk.

Bohaterem minionych tygodni we Wrocławiu jest Assad Al-Hamlawi. 

24-letni napastnik trafiał do siatki w starciach z Legią Warszawa, Pogonią Szczecin, Stalą Mielec i dwukrotnie z Lechem Poznań. W ten sposób nawiązał do wyczynu Marcina Robaka z sezonu 2017/2018. 

***

Jak Marcin Robak. Piłkarz Śląska Wrocław się rozszalał [WIDEO]

***

Jak się okazuje, Assad Al-Hamlawi mógł błyskawicznie opuścić szeregi Śląska. Niedługo po transferze jego sprowadzeniem zainteresował się tajemniczy klub z Maroka.

- Śląsk kupił go, powiedzmy, za milion złotych, i od razu po kupnie przyszła oferta za 800 tysięcy euro z Maroka. Kupiłeś i mogłeś oddać, ale zawodnik odrzucił. On ma potencjał, idzie w przestrzeń, piłka go szuka - powiedział w programie „Liga Minus” Łukasz Gikiewicz.

- Tacy zawodnicy jak Musiolik czy Filip Rejczyk nabijają budżet Śląska. Nawet pensja Macenki jest wyższa niż Al-Hamlawiego. Takie są paradoksy w Śląsku Wrocław. Transfer Al-Hamlawiego to złoty strzał dyrektora sportowego Rafała Grodzickiego. Pierwsze dwa występy miał takie sobie i dziennikarze krytykowali. Strzelali ślepakami, a teraz najwidoczniej zapomnieli haseł - dodał.

Kontrakt dwukrotnego reprezentanta Palestyny obowiązuje do czerwca 2027 roku.