Śląsk Wrocław przegrywa w Szwajcarii! Tego mogą pożałować

2024-08-07 22:29:34; Aktualizacja: 5 minut temu
Śląsk Wrocław przegrywa w Szwajcarii! Tego mogą pożałować Fot. Marcin Karczewski / PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Transfery.info

Śląsk Wrocław przegrał z FC Sankt Gallen 0:2 i czeka go naprawdę duże wyzwanie w meczu rewanżowym, jeżeli chce zagrać w kolejnej rundzie eliminacji do Ligi Konferencji.

W ramach eliminacji do Ligi Konferencji los połączył Śląsk Wrocław z piątą drużyną poprzedniego sezonu Swiss Super League, czyli FC Sankt Gallen.

Za faworyta tego meczu uchodzili Szwajcarzy, ale to goście z Wrocławia lepiej rozpoczęli to spotkanie. Już w pierwszej minucie na listę strzelców mógł wpisać się Petr Schwarz, ale jego strzał powędrował obok lewego słupka.

Niewykorzystana okazja szybko się zemściła - Chadrac Akolo wykończył składną akcję gospodarzy, czym otworzył wynik tego spotkania w piątej minucie.

„Wojskowi” mogli wyrównać stan meczu wraz z upływem pierwszego kwadransa, jednak Sebastian Musiolik fatalnie zachował się w polu karnym i nie wykorzystał doskonałej okazji wypracowanej mu przez Marcina Cebulę.

W 25. minucie ponownie przed świetną okazją stanął Akolo, jednak nie zapisał na swoim koncie drugiego trafienia, bo minimalnie chybił. Po tej akcji z kontratakiem wyszedł Śląsk, jednak ponownie nie popisał się Musiolik. Napastnik sprowadzony tego lata z Górnika Zabrze skiksował po tym, jak Lawrence Ati-Zigi, bramkarz Sankt Gallen, wypluł piłkę wprost pod jego nogi.

Blisko gola „Wojskowi” byli także w 31. minucie. Schwarz dośrodkował do Piotra Samca-Talara, który uderzeniem głową skierował piłkę w poprzeczkę. Napastnik Śląska próbował jeszcze dobijać, ale jego uderzenie zatrzymał Ati-Zigi.

Szwajcarzy tuż przed przerwą wykorzystali błąd w rozegraniu Aleksa Petkowa - Akolo przejął piłkę i wystawił ją do Willema Geubbelsa, a napastnik, za którego sześć lat temu AS Monaco płaciło 20 milinów euro, pewnie wpakował piłkę do siatki.

Gospodarze przed zejściem do szatni mogli wyprowadzić kolejny cios, ale Chima Okoroji chybił z okolic dwunastego metra.

Po przerwie wrocławianie byli bardzo blisko strzelenia bramki kontaktowej - po centrze z rzutu rożnego głową uderzał Mateusz Żukowski i piłka zmierzała do siatki, ale sprzed linii zdołał wybić ją Okoroji.

Kolejna okazja dla „Wojskowych” nadarzyła się w 77. minucie - Arnau Ortiz dograł piłkę w okolice czwartego metra i gospodarze blisko byli wpakowania piłki do własnej siatki, ale jednak udało im się tego uniknąć.

Niewiele brakowało, aby to spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry Moustapha Cissé groźnie uderzał z okolic dziesiątego metra, ale Rafał Leszczyński zdołał sparować to uderzenie na poprzeczkę.

Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, a wrocławianie mogą żałować swojej nieskuteczności, bo w takich okolicznościach czeka ich naprawdę duże wyzwanie w spotkaniu rewanżowym.