Spowiedź Mino Raioli. "Odejdziesz z Liverpoolu za 60-70 milionów, albo tu zginiesz!"

2015-01-29 22:12:44; Aktualizacja: 9 lat temu
Spowiedź Mino Raioli. "Odejdziesz z Liverpoolu za 60-70 milionów, albo tu zginiesz!" Fot. Transfery.info
Krzysztof Gońka
Krzysztof Gońka Źródło: Transfery.info | La Gazzetta dello Sport

Miarka się przebrała? Mino Raiola udzielił obszernego i dość bezpośredniego wywiadu, w którym wyjaśnia przyszłość jednego ze swoich najbardziej znanych klientów – Mario Balotellego.

Mario Balotelli jest jednym z ulubieńców światowych mediówsportowych - życie włoskiego napastnika związane jest nie tylko z aspektamiczysto piłkarskimi, pełno jest w nim również zwracających uwagę ekscesów iafer, dzięki którym jego nazwisko nie schodzi z pierwszych stron gazet.

Mimo zaledwie 24 lat na karku zdążył zaliczyć przygody wkilku znanych i respektowanych europejskich firmach. Strzelał gole i zaliczałspektakularne upadki w Interze Mediolan, Manchesterze City, AC Milan, a od sierpniapoprzedniego roku dba o to, by nie nudziło się kibicom Liverpoolu.

Agent krnąbrnego Włocha Mino Raiola w wywiadzie udzielonym dla„La Gazzetta dello Sport” zdecydował się opowiedzieć o swoich relacjach zreprezentantem „Squadra Azzurra”, uchylił rąbka tajemnicy na temat kariery „SuperMario” oraz sportretował Balotellego takim, jakim nikt na świecie chyba go nieznał.

Raiola twierdzi, że transfer do Liverpoolu jest najlepszą życiowąlekcją dla Balotellego. Według niego włoski napastnik musi poznać smakrywalizacji o miejsce w pierwszym składzie - nikt przecież nie zapewniał go, żeprzychodząc na Anfield Road grę w każdym spotkaniu angielskiej ekipy będziemiał w kieszeni. Dlatego też Raiola podkreślił, że jego klient wypełni warunkikontraktu z zespołem Brendana Rodgersa (umowa do 2018 roku, przyp. red.).

- Liverpool różni się od innych klubów. Nie mogą sobiepozwolić na utrzymanie dziesięciu piłkarzy o statusie gwiazdy. Mario jestzawodnikiem, który robi różnicę w dwóch, trzech momentach w ciągu całego meczu.Inni muszą się do niego przystosować - powiedział Raiola.

Włoski agent wyłożył swojemu klientowi kawę na ławę i zapowiedział,że jeszcze przez długi czas będzie musiał grać dla „The Reds”. – Widziałem sięz nim w poniedziałek i powiedziałem mu: „Masz długi kontrakt z Liverpoolem inie zabiorę cię stąd. Albo odejdziesz stąd za 60-70 milionów, albo tu zginiesz” - powiedział Balotellemu jego agent.

Raiola starał się również usprawiedliwić słabą dyspozycję napastnikaw meczach Liverpoolu.

– Przechodzi przez okres, którego nigdy wcześniej niedoświadczył. Wcześniej miał dużo swobody. W Liverpoolu jest inaczej – albo robiszto, co ci każą, albo trzymasz się z dala od grupy. Następnie Mario był kontuzjowanyprzez osiem tygodni. Stracił rytm meczowy. Dochodzimy też do sytuacjidotyczącej jego córki. Pia (jego córka - przyp. red.) bardzo go zmieniła, alena jego drodze stanęła kobieta, która nie chciała dać mu spokoju (jej matka - przyp. red.). Mario bardzo cierpi, gdyż nie może się spotykać z Pią na co dzień - powiedział Włoch.

Raiola wskazuje również na to, że Balotelli ma wszelkie podstawyku temu, by zawojować piłkarski świat. Do tego jest mu jednak potrzebnybodziec, który ukształtuje jego charakter.

– Prawdziwy Mario ma umiejętności, bybyć najlepszym na świecie, nie ma natomiast charakteru. Jego pobyt w Liverpoolujest dla niego najważniejszą lekcją w życiu. Ma wspaniałą budowę ciała. Ronaldoteż taką ma, ale on pije dużo wody, by utrzymywać się w formie. Mario jespaghetti, cotolettę i pije dużo ice tea. Jego prywatność uległa stabilizacji.W tej chwili nie ma sensu pytać o to, czy Liverpool jest dla niego dobrymmiejscem: jest jedynym odpowiednim miejscem - dodał Raiola.

Na koniec rozmowy agent Ibrahimovicia i Paula Pogby zauważył,że Balotelli jest skrytym w sobie człowiekiem, którego inni najzwyczajniej wświecie nie rozumieją. Odejście z Manchesteru City do Włoch było według niegonajgorszym rozwiązaniem dla jego kariery.

- Z wszystkich klasowych zawodników, których reprezentowałem,on jest najbardziej pokrzywdzony, na każdym kroku spotyka się z ogromnąniesprawiedliwością. Ludzie go nie znają. Prawdą jest, że Mario to po prostuniespokojne dziecko, a ta niepewność sprawia, że czasami zdarza mu się popełniaćbłędy. Zawsze pragnąłem tego, by moi zawodnicy byli usatysfakcjonowani. Zinnymi postępowałem według swojego uznania, z nim było inaczej. Mówił, żepotrzebuje mamy, przyjaciół, że chce wrócić do Włoch. Chciałem, by był ojcem iżeby był szczęśliwy, więc wróciliśmy do Włoch. To był jeden z największychbłędów w mojej karierze. Powinienem mu wtedy powiedzieć: „Nie możesz tamwrócić. City to wielki klub. Nigdy cię nie zawiedzie. Piłka w tym wydaniu sięliczy i powinieneś tu zostać”. Myliłem się też z innego powodu: Milanpotrzebował lidera. Podajcie piłkę do Mario, strzeli gola i wszyscy będąszczęśliwi. On jednak liderem nie jest i złe było to, że wszyscy oczekiwali, żenim będzie. Jest wielu innych wspaniałych piłkarzy, którzy nie są przywódcamioraz wielu nienajlepszych zawodników, którzy sprawdzają się w tej roli - zakończył Raiola.