„Orły” w końcówce letniego okna transferowego nie zdążyły sprowadzić następcy Randala Kolo Muaniego, który wręcz wymusił na pracodawcy przeprowadzkę do Paris Saint-Germain.
Klub doszedł do wniosku, że nie będzie zwracał się w kierunku wolnych piłkarzy i rozwiąże problem wewnętrznie.
Jak na razie trudno powiedzieć, aby się to sprawdzało, stąd pomysł wzmocnienia ataku podczas styczniowego okna transferowego.
Na liście życzeń znalazło się siedmiu-ośmiu zawodników. Florian Plettenberg powoli odkrywa przed nami karty.
Dziennikarz ujawnił, że jednym z kandydatów jest Santiago Giménez. Teraz poznaliśmy drugie nazwisko.
Uwagę Niemców przykuł Karim Konaté, 19-latek z Wybrzeża Kości Słoniowej.
Snajper, podobnie jak wielu graczy spoza Europy, na swoją pierwszą ekipę na Starym Kontynencie wybrał Red Bull Salzburg, w którym spisuje się znakomicie.
Po trzynastu występach w tym sezonie Konaté uzbierał już siedem trafień oraz pięć asyst.
Tym oto sposobem może on podążyć tropem między innymi Erlinga Brauta Haalanda, który swego czasu zamienił Austrię na Niemcy, a konkretnie trafił do Borussii Dortmund.