Najpierw to napastnik Barcelony przed kilkoma dniami oświadczył, że Daniel Fonseca jest mu winny pieniądze za prowizję, którą ten otrzymał przy okazji transferu zawodnika z Nacionalu do Groningen. Kwota ta wynosi około 200 tysięcy dolarów. Rodak piłkarza, a także były reprezentant Urugwaju, stanowczo zaprzecza tym oskarżeniom i atakuje 29-latka.
- Jego słowa to kłamstwa. Kłamstwa dziecka, które pokazuje, że ma problemy psychologiczne. Jestem o tym przekonany, zresztą wielu ludzi o tym wie - oświadczył Fonseca.
- Spotyka się z psychologiem, ale najwidoczniej wizyty nie przynoszą efektów. Powinien go zmienić lub pomyśleć o zatrudnieniu psychiatry - dodał agent.
Co ciekawe, 46-latek, który w przeszłości bronił barw m.in. Romy, twierdzi że konflikt pomiędzy nim a Suárezem wcale nie dotyczy pieniędzy.
- Zaczęło się wiele lat temu. Trzech zawodników z zespołu młodzieżowego zawołało mnie, bo z Luisem działo się coś złego. Musiałem mu wówczas powiedzieć coś bardzo nieprzyjemnego i przykro mi, ale nigdy tego nie wyjawię. To była dla niego bardzo niewygodna prawda, której nie potrafił zaakceptować i najwidoczniej dalej to przeżywa - przyznał Fonseca.