Superpuchar Hiszpanii: FC Barcelona 3:2 Real Madryt

Superpuchar Hiszpanii: FC Barcelona 3:2 Real Madryt fot. Transfery.info
Redakcja
Redakcja
Źródło: Transfery.info

W futbolu bywa już tak, iż póki sędzia nie zagwiżdże w spotkaniu po raz ostatni wszystko wydarzyć się może. Po wczorajszym "incydencie" z 85 minuty nic mnie już nie zdziwi, tym bardziej jeśli na przeciw siebie stają "Barca" i Real.

Kiedy w 78 minucie wczorajszej batalii na Camp Nou, Xavi Hernandez podwyższył wynik spotkania na 3:1 wydawać się mogło, że nic strasznego i niepokojącego Barcelonie stać się już nie może. Mimo to, iż tylko w wiadomy sobie sposób Victor Valdes sprezentował gola Realowi przedłużając tym samym szansę "Królewskich" na końcowy triumf w końcowym rozrachunku dwumeczu.

O pierwszej połowie można powiedzieć tylko tyle, że w ogóle się odbyła. Pozytywnymi akcentami pierwszych trzech kwadransów były jedynie okazje Lionela Messiego z 17 i 29 minuty spotkania. Transmitowany w międzyczasie na jednym ze sportowych kanałów, World Series of Poker, przysporzył mi, oraz znajomym z którymi oglądałem "El Clasico" więcej emocji przez 15 minut w przerwie meczu, aniżeli cała pierwsza połowa. Kiedy przychodziła pora by na pilocie wcisnąć przycisk "1" trochę się obawiałem i wahałem, gdyż w chwili gdy pula na stole pokerowym wynosiła grubo ponad 53 miliony dolarów, a Antonio Esfandiari wygrywał właśnie bagatela 18,346,673 milionów dolarów trzeba było wrócić do komentujących starcie gigantów, Jacka Laskowskiego i Rafała Ulatowskiego.
 
Oczekiwania względem drugiej połowy były ogromne. Nie mogło być przecież inaczej. Spotkania na poziomie pierwszej połowy co tydzień oglądamy na polskich boiskach, tudzież w meczach z udziałem polskiej reprezentacji. Jak wiadomo Mila, Xavim nigdy nie będzie, a Saganowski, to nie Benzema, więc coś, chociaż najmniejsza chociaż oznaka i pokaz najwyższego kunsztu w wykonaniu najlepszych piłkarzy naszego globu musiały mieć racje bytu - inaczej głęboka futbolowa depresja i błogi sen ogarnąłby rozumy milionów ludzi przed telewizorami.
 
Po pierwszych 10 minutach wyżej wymienione skutki sennej gry i kopania się po czołach gladiatorów hiszpańskiego rzemiosła piłkarskiego dawały o sobie znać do...55 minuty. W pole karne z rzutu rożnego zacentrował Mesut "Nikt nie wie jak wypowiadać poprawnie moje nazwisko" Özil, a czyhający tam z nową fryzurą po przerwie Cristiano Ronaldo, wyprzedzając kryjącego go Busquetsa pokonał bezradnie obserwującego tor lotu, zmierzającej do bramki futbolówki, Victora Valdesa. Konsternacja i niedowierzanie na twarzach kibiców i zawodników "Dumy Katalonii" były nadto widoczne. Schowany za podwójną gardą "Mou Team" wyszedł na prowadzenie z nadzieją, że czas, który pozostał do końca spotkania minie szybciej, aniżeli gala oscarowa w wykonaniu Alexisa Sancheza próbującego bezskutecznie nabrać na swoje nurkowania sędziego głównego. 
 
Za nim na ekrany odbiorników telewizyjnych wróciła grafika z wynikiem spotkania, piłkę przed kołem środkowym na własnej połowie przejął Javier Mascherano, który przez nikogo nieatakowany postanowił wybrać wariant z długim, prostopadłym, z chirurgiczną precyzją dopracowanym podaniem. Wybiegający zza pleców Fabio Coentrao, Pedro Rodriguez w pełnym gazie wbiegł w pole karne i pokonał bezradnego "Świętego Ikera" wyrównując stan rywalizacji. Mecz bez kontrowersji to mecz stracony, więc i tym razem nie obyło się bez takowej. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, iż urodzony na Teneryfie "Chłopiec z wąsem" był na spalonym, jednak zdjęcie poniżej pokazuje, iż ofsajdu raczej nie było. Interpretacja przez każdego z osobna jest rzecz jasna indywidualna i nie do przecenienia, więc to czy kontrowersja w tym przypadku jest, czy nie, jest sprawą otwartą.
Przez kolejne minuty mecz się uspokoił, a gra była prowadzona w wolniejszym tempie. W 69 minucie w pole karne wparował Andres Iniesta, który próbując minąć Sergio Ramosa został przez wychowanka Sevilli sfaulowany. Decyzja nie mogła być inna - rzut karny. Piłkę na "wapnie" ustawił Messi, który nie tak dawno w identycznej sytuacji nie był w stanie pokonać golkipera reprezentacji Niemiec, Marca-André ter Stegena i mimo, iż wielokrotnie w swojej karierze "Atomowa Płcha" pokonywała bramkarzy rywali z 11 metrów, powtórka z Frankfurtu była i tym razem możliwa. W końcu na przeciw Argentyńczyka stał bramkarz, który rzuty karne potrafi bronić. Stało się inaczej, i w 70 minucie na tablicy wyniku widniał juz rezultat 2:1 dla Barcelony. Mocny strzał w lewy róg Casillasa i prowadzenie "Katalończyków" stało się faktem.
 
Mimo widowiska, które z minuty na minutę się rozkręcało i nabierało żywszego tempa ciągle brakowało akcji, która wbiłaby w fotele podobnie jak nowa reklama z udziałem Bartosza Kurka. W końcu! Z cienia monotonnej i bezbarwnej jak na "El Clasico" rzeczywistości wyłonił się on, człowiek, którego nazwy kleju do podeszwy korków nikt nie zna, który swoim najwyższym kunsztem, techniką i precyzją rodem z NASA uzdrawia chorych, obłąkanych i potrzebujących. Który swoim talentem gasi pożary, zdejmuje koty z drzew i wprowadza pokój na świecie. Andres Iniesta. Gdy w 78 minucie przejął piłkę na środku boiska, przebiegł z nią ponad 25 metrów, wyłożył piłkę Xaviemu na 16 metr, który umieszczając piłkę w bramce Casillasa podwyższył stan rywalizacji na 3:1, wydawało się, że losy dwumeczu są już rozstrzygnięte. 
 
Gdy spotkanie zbliżało się ku końcowi, a "Blaugrana" zaprzepaściła szansę by ostatecznie dobić rywala za sprawą czwartego gola, w 85 minucie Angel Di Maria pokonał Victora Valdesa. Nie byłoby nic w tym dziwnego gdyby nie fakt chwilowego braku trzeźwości w logicznym rozumowaniu bramkarza Barcelony, który nie wiedząc czemu zaczął demonstrować swój kunszt techniczny przed 91,728 tysiącami sympatyków goszczących tego wieczora na Camp Nou. Tym o to sposobem dwumecz, który przed straconą drugą bramką przez "Katalończyków" był niemal rozstrzygnięty, rozbudził umysły i oczekiwania kibiców jeszcze bardziej, aniżeli pierwsza jego odsłona.
 
Ważnym odnotowania faktem wczorajszej potyczki jest przebieg meczu bez tak zwanej "nadmiernej agresji" i złośliwości, głównie ze strony gości z Madrytu, których w ostatnich spotkaniach byliśmy świadkiem. Może było to związane z brakiem obecności na boisku Portugalczyka Pepe, który samym przebywaniem na murawie budzi strach i niepokój w szeregach drużyny przeciwnej, a dodatkowo wzbudza agresję u kolegów z zespołu.
 
Rewanż na Santiago Bernabeu 29 sierpnia o 22:30 czasu polskiego bez wątpienia będzie spektaklem, którego pożąda i wyczekuje każdy. Barcelona stoi przed szansą na jedenasty triumf w Superpucharze mając zaliczkę z pierwszego spotkania, natomiast Real z kolei grając przed własną publicznością będzie  chciał oszczędzić sobie widoku celebrujących Katalończyków" w ich świątyni. Jedno jest pewne - będzie się działo!
 
FC Barcelona - Real Madryt 3:2
 
Bramki: 57’ Pedro, 70’ Messi, 78’ Xavi – 55’ C. Ronaldo, 85’ Di María.
 
Żółte kartki: Mascherano – Alonso, Arbeloa, Albiol.
 
FC Barcelona: Valdés; Alves, Piqué, Mascherano, Adriano; Busquets, Xavi (83’ Cesc), Iniesta; Pedro (87’ Alba), Alexis (72’ Tello) i Messi.
 
Real Madryt: Casillas, Arbeloa, Ramos, Albiol, Coentrao; Xabi Alonso, Khedira; Callejón (66’ Di María), Özil (82’ Marcelo), Cristiano; Benzema 
(61’ Higuaín).

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Borussia Dortmund sięgnie po pomocnika z Premier League? Jest jej kibicem od dziecka Borussia Dortmund sięgnie po pomocnika z Premier League? Jest jej kibicem od dziecka Bologna musi o tym zapomnieć. Za taką kwotę Joshua Zirkzee może odejść Bologna musi o tym zapomnieć. Za taką kwotę Joshua Zirkzee może odejść Karim Benzema chce zmienić klub Karim Benzema chce zmienić klub OFICJALNIE: Kapitan Ruchu Chorzów mówi „pas” [WIDEO] OFICJALNIE: Kapitan Ruchu Chorzów mówi „pas” [WIDEO] Górnik Zabrze z pierwszym letnim transferem [OFICJALNIE] Górnik Zabrze z pierwszym letnim transferem [OFICJALNIE] Thomas Tuchel rozpoczyna „luźne rozmowy” z nowym klubem Thomas Tuchel rozpoczyna „luźne rozmowy” z nowym klubem Jest porozumienie w sprawie transferu Ethana Mbappé. Zaplanowano testy medyczne Jest porozumienie w sprawie transferu Ethana Mbappé. Zaplanowano testy medyczne

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy