Szybka wymiana ciosów w Belgii! Club Brugge strzela, FC Barcelona odpowiada [WIDEO]

Kapitalny początek starcia Ligi Mistrzów pomiędzy Club Brugge a FC Barceloną. Nie minęło nawet 20 minut, a kibice byli świadkami już trzech goli.

FC Barcelona przybyła do Belgii z zamiarem powrotu do najlepszej ósemki tabeli tegorocznej fazy ligowej Ligi Mistrzów.

Na jej drodze stanął jednak Club Brugge. Podopieczni Nicky'ego Hayena w tej edycji rozgrywek są u siebie niepokonani.

Na pierwszego gola nie trzeba było długo czekać.

Popularne

Previous

Jan Urban wprost o 73-krotnym reprezentancie Polski. „Nie mam z nim kontaktu”

Ángel Rodado zachwycony klubem Ekstraklasy. „Są bardzo mocni”

Ma coraz mniej do powiedzenia w Legii Warszawa. „Jego głos traci na znaczeniu”

Lech Poznań złożył ofertę za polskiego napastnika. „Sprawa była bardziej skomplikowana”

To będzie pierwszy transfer Marka Papszuna w Legii Warszawa?!

Cyrk z graczem Lecha Poznań? Nie wrócił ze zgrupowania, słuch o nim zaginął

Syn 30-krotnego reprezentanta Polski gra w rezerwach Górnika Zabrze. „Pod wieloma względami jesteśmy identyczni”

Legia Warszawa żałuje odejścia tego trenera? „To był błąd”

Next

Już w szóstej minucie mierzone podanie Carlosa Forbsa wykorzystał Nicolò Tresoldi. Niemiec dostawił stopę do zmierzającej w okolice pola bramkowego futbolówki i pokonał broniącego bramki „Blaugrany” Wojciecha Szczęsnego.

Prowadzenie zawodników z Brugii nie trwało jednak długo.

Zaledwie dwie minuty później do wyrównania doprowadził Ferran Torres. Napastnik „Dumy Katalonii” sprytnym uderzeniem „po koźle” umieścił piłkę w siatce, a tablica wyników wskazywała wynik 1-1.

WYMIANA CIOSÓW W BRUGII! 🤜💥🤛 Nicolò Tresoldi dał gospodarzom prowadzenie, ale Barcelona błyskawicznie odpowiedziała trafieniem Ferrana Torresa!

📺 Transmisja meczu w CANAL+ EXTRA 1 i w serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/x7gsj6v0Lu

— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 5, 2025

Wydawało się, że mecz powoli się uspokaja, a gracze Club Brugge znowu zaskoczyli.

Mogący pochwalić się asystą przy golu Tresoldiego Carlos Forbs pomknął sprintem w kierunku „szesnastki” rywali, oddał finezyjny strzał i chwilę później Szczęsny skapitulował po raz drugi.

Reszta tego środowego widowiska zapowiada się naprawdę ekscytująco.