Tak zachowali się zawodnicy Widzewa Łódź po ostatniej porażce. „Panienki obrażone?”

Widzew Łódź mimo przeprowadzenia wielu transferów i zatrudnieniu cenionego szkoleniowca nadal prezentuje się grubo poniżej oczekiwań. W zespole brakuje liderów, co było widać po konfrontacji z Lechią Gdańsk. Żaden z zawodników nie zdecydował się na pomeczową rozmowę z przedstawicielami mediów.

- Lechia wykorzystała popełnione przez nas błędy. To bardzo trudny moment. Musimy przeprowadzić analizę i wyciągnąć wnioski. Przepraszamy naszych kibiców, którzy wspierali nas w dużej liczbie - powiedział Igor Jovićević po sobotniej porażce z Lechią Gdańsk.

To już kolejna wypowiedź Chorwata w podobnym tonie. Po obiecującym starcie i zwycięstwem z Radomiakiem Radom jego drużyna przegrała jeszcze z Motorem Lublin i zremisowała z Legią Warszawa. Po drodze wygrała jeszcze nieznacznie w Pucharze Polski.

Oczekiwania w Łodzi są ogromne. Na ten moment zespół, w który włożono latem rekordowe pieniądze, nie spełnia ich nawet w najmniejszym stopniu.

Popularne

Previous

Szatnia Legii Warszawa ma już dość tego zawodnika?!

Łukasz Piszczek po negocjacjach z klubem. Jest decyzja

Wróci do Ekstraklasy?! Będzie do wzięcia za darmo, a rozgrywa świetny sezon

Sensacyjna oferta dla Roberta Kolendowicza

Są rewelacją I ligi, trener mierzy wysoko. „Moim celem jest Ekstraklasa”

„Przereklamowany”. Kibice Legii Warszawa nie zostawili na nim suchej nitki

OFICJALNIE: Duży powrót do Ekstraklasy. Ma pomóc uratować klub przed spadkiem

10-krotny reprezentant kraju. To będzie następca Bartosza Mrozka w Lechu Poznań?!

Next

Jak na razie niewielu z nowych graczy czterokrotnego mistrza kraju zasługuje na pochwały. Sporo do życzenia może pozostawiać także ich postawa poza boiskiem.

W minioną sobotę nie doszło do żadnych rozmów zawodników z przedstawicielami mediów. Nikt nie odważył się stanąć przed kamerami. 

„Pomeczowe wypowiedzi bez udziału piłkarzy z herbem Widzewa na piersi. Żaden nie zdecydował się wyjść do dziennikarzy” - napisał portal Widzewtomy.net.

- Sam czułem po tym golu, że Widzewa już nie ma. Widziałem, że kłócą się sami ze sobą. To był nasz moment. Mecz był przerwany przez race, ale koniec końców to nam pomogło. Odpoczęliśmy trochę i w końcówce dalej graliśmy swoje - ujawnił po ostatnim gwizdku napastnik Lechii, Tomáš Bobček.

„Panienki obrażone? Aż przypomina się Borkowy cytat o presji...”;

„Popłakały się sieroty pewnie i makijaż im się rozmył”;

„Skoro nie są w stanie pokazać charakteru na boisku to poza nim też nie ma co liczyć na cuda”;

„A co mieli piłkarzyki powiedzieć?! Że dużą zarabiają i nie grają TOTALNIE NIC?” - ocenili oburzeni kibice.