„Tam straciłem kontrolę nad swoją karierą. Nie dało się oddychać”. Michael Owen wrócił wspomnieniami do czasów w Realu Madryt
2024-11-29 11:56:04; Aktualizacja: 2 godziny temuW obszernej rozmowie z „The Athletic” Michael Owen otworzył się bardziej na mroczny okres swojej kariery, odnosząc się do początków XXI wieku. Konkretniej zastosował wzmiankę o pobycie w Realu Madryt. Na dłuższą metę ten wybór okazał się dla zawodnika porazką.
Nie ma wątpliwości, że Real to klub, do którego trafiają praktycznie sami najwięksi zawodnicy. Stąd też poprzeczka zawsze jest tam zawieszona najwyżej, jak się da. Historia zna też wiele przypadków, kiedy z oczekiwaniami i presją nie radziło sobie wiele uznanych postaci.
Przy okazji kłopotów przydarzających się Kylianowi Mbappé, który jak na razie zawodzi po całości i powstaje na jego temat coraz więcej memów, krótkie porównanie na temat trudnych doświadczeń w stolicy Hiszpanii wyłożył na stół Owen, legendarny napastnik Liverpoolu oraz reprezentacji Anglii.
44-latek podjął decyzję o transferze do jednego z największych klubów na świecie ponad dwie dekady temu. „The Reds” zarobili na sprzedaży 12 milionów euro.Popularne
– Kiedy o tym się dowiedziałem, miałem mieszane uczucia. Byłem dumny, że taki klub się mną zainteresował, ale jednocześnie nie byłem pewien. W łóżku przewracałem się z boku na bok prawie tydzień, zanim podjąłem decyzję (...). Tak naprawdę nie chciałem odchodzić. Liverpool był moim klubem, ale zastanawiałem się też, czy nie będę tego żałował, jeśli nie spróbuję – ujawnił.
– Gdy tylko podjąłem decyzję o przeprowadzce do Madrytu, straciłem kontrolę nad swoją karierą. To był koniec postrzegania mnie przez innych jako zawodnika. To prawda, że był to Święty Graal dla piłkarza, ale było to też miejsce, w którym presja jest tak wielka, że nie można nawet oddychać. Nie tego się spodziewałem – uzewnętrznił się Owen.
– Real Madryt to klub z historią, przepychem i wszystkim, o czym marzy piłkarz. Kiedy jednak tam trafiasz, zdajesz sobie sprawę, że może to być miejsce, w którym tracisz swoją esencję. W moim przypadku kosztowało mnie to życie zawodowe – przyznał.
Zwycięzca Złotej Piłki z 2001 roku w jedynym na Santiago Bernabéu sezonie 2004/2005 nie wygrał z „Królewskimi” żadnego trofeum. W 45 meczach strzelił 16 goli i zaliczył cztery asysty.
Przed zawieszeniem butów na kołku w kampanii 2012/2013 bronił jeszcze barw Newcastle United, Manchesteru United oraz Stoke City.