Thomas Tuchel potwierdza: Potrzebujemy wzmocnień

„Gwiazda Południa” jak nigdy przedtem działała latem w ogromnym chaosie. To wynikało z braku dyrektora sportowego. W tej sytuacji odpowiedzialność za wzmocnienia wzięli na siebie prezesi oraz byli sternicy klubu.

Swoje przy transferze Harry’ego Kane’a zrobili na pewno Uli Hoeneß oraz Karl-Heinz Rummenigge. Anglik przybył za rekordową kwotę, ale było warto, gdyż napastnik spisuje się rewelacyjnie.

Cieniem na honorze tej dwójki jest brak wzmocnienia obrony oraz pozycji defensywnego pomocnika. Potencjalna szóstka przybyła nawet do Bawarii, ale operacji nie udało się sfinalizować.

Thomas Tuchel wierzył, że będzie inaczej.

Christoph Freund zdążył zapowiedzieć, że postara się naprawić błędy w styczniu.

O wzmocnieniach mówił też Hoeneß.

Szkoleniowiec potwierdził chęć posiadania nowych twarzy w zespole.

– Zbliżają się Puchar Azji i Puchar Narodów Afryki, w styczniu mamy co najmniej trzech zawodników, których musimy zwolnić na okres do czterech tygodni. Wiesz, co cztery tygodnie oznaczają lub mogą oznaczać w naszym kalendarzu. Więc oczywiście mamy oczy i uszy szeroko otwarte, jak zawsze staramy się wzmocnić nasz zespół w każdym oknie transferowym. Mam nadzieję, że nam się uda, zimą nie jest to łatwe – stwierdził Tuchel.

Oprócz wzmocnień prawdopodobne jest rozstanie z bramkarzem.