Koncertowy występ Karima Benzemy pozwolił Realowi Madryt na duży spokój przed rewanżowym spotkaniem. Francuz zaliczył już drugiego hattricka w obecnej edycji Ligi Mistrzów.
Menedżer Chelsea Thomas Tuchel miał bezpośrednio po meczu wiele pretensji do swoich zawodników, którzy nie ustrzegli się indywidualnych błędów. Nie wierzył w odwrócenie rezultatu i awans do półfinału.
W kolejnych dniach odbyło się spotkanie całej drużyny, które miało zapobiec powstałemu w ostatnich tygodniach kryzysowi. Reakcją piłkarzy „The Blues” na niepowodzenia było wysokie zwycięstwo z Southampton w miniony weekend.
Tuż przed rewanżem niemiecki szkoleniowiec jest nieco bardziej stonowany w swoich osądach. Uważa, że jeśli jego podopieczni pokażą pełnię swoich możliwości, wówczas istnieje szansa na odrobienie strat z pierwszego spotkania.
- Jakie mamy szanse? Niezbyt wielkie. Spróbujemy jednak odrobić straty. Oznacza to, że zagramy na maksimum naszych możliwości. Postaramy się być w lepszej formie niż w pierwszym meczu. Potrzebujemy spełnienia fantastycznego scenariusza, jeżeli mamy przezwyciężyć nasze problemy.
- Wyzwanie, stojące przed nami, jest niewyobrażalnie wielkie, biorąc pod uwagę okoliczności z pierwszego spotkania oraz miejsce, w którym wystąpimy. Zawsze możemy jednak marzyć. To dozwolone, a czasem wręcz warto wyobrażać sobie pewne rzeczy. Nie zmienia to jednak faktu, że we wtorek musimy być w pełni przygotowani. Piękno piłki nożnej polega na tym, że wszystko jest w nim możliwe – powiedział Tuchel.
Rewanżowe starcie pomiędzy Realem Madryt a Chelsea rozegrane zostanie we wtorek o godzinie 21.