Po 14. kolejkach Premier League na głównego kandydata do spadku wyrasta bez wątpienia Sheffield United. „Szable” wyraźnie nie zniosły najlepiej przeskoku do najwyższych rozgrywek, co widać po samych wynikach.
W tym sezonie podopieczni Paula Heckingbottoma zanotowali jedenaście porażek, dwa remisy i raptem jedno zwycięstwo. Dodatkowo prezentują najgorszą defensywę (39 straconych bramek) i ofensywę (jedenaście zdobytych bramek).
Władze beniaminka muszą ratować beznadziejną sytuację. Jak to często w takich przypadkach bywa, pierwsza istotna zmiana będzie dotyczyć stanowiska trenera.
„The Telegraph” informuje, że Sheffield United prawdopodobnie zakończy lada moment współpracę z Heckingbottomem.
Na Bramall Lane szanują pracę, którą 46-latek wykonał, ale to nie wystarczy, by uchronić go od zwolnienia. Czarę goryczy przelała sobotnia porażka 0:5 z innymi beniaminkiem - Burnley.
Heckingbottom jest związany z Sheffield od 2020 roku. Najpierw pełnił w nim funkcję tymczasowego trenera, a później dostał tę fuchę na stałe. Podczas drugiej kadencji przepracował dotychczas 98 spotkań, w których zanotował 48 zwycięstw, 18 remisów i 32 porażki.
Jednym z głównych kandydatów do zastąpienia 46-latka jest Chris Wilder, czyli postać dobrze znana w klubie z South Yorkshire. W latach 2016-2021 odpowiadał on za wyniki „Sheffield”.