To mogą być trzy najważniejsze „transfery” Legii Warszawa. Gonçalo Feio mocno w to wierzy
2025-01-05 08:12:02; Aktualizacja: 1 dzień temuGonçalo Feio w obszernym wywiadzie opublikowanym na oficjalnej stronie Legii Warszawa opowiedział o planach na rundę wiosenną. W pewnym momencie przyznał, że nadal bardzo liczy na zawodników ze środka pola, w tym Claude'a Gonçalvesa i Maxiego Oyedele. „Może się więc okazać, że do środka pola będziemy mieć trzy transfery” - powiedział portugalski trener.
Przed stołecznym zespołem intensywna wiosna. Głównym celem pozostaje walka o mistrzostwo kraju, ale nikt przy Łazienkowskiej nie zamierza rezygnować z rywalizacji w europejskich pucharach. Przed Legią starcie w 1/8 finału Ligi Konferencji.
Końcówka rundy jesiennej uwydatniła braki kadrowe zespołu Gonçalo Feio. W ostatnich spotkaniach 2024 roku portugalski szkoleniowiec musiał postawić na niecodzienne zestawienie, mając na uwadze kontuzje kilku kluczowych zawodników.
Kibice liczą na to, że już w styczniu na Łazienkowskiej dojdzie do jakościowych transferów. Popularne
Gonçalo Feio w rozmowie z klubowymi mediami przyznał, że nadal bardzo mocno liczy na graczy ze środka pola - powracających do zdrowia Juergena Elitima i Maxiego Oyedele oraz rozczarowującego Claude'a Gonçalvesa. Stwierdził, że można odebrać ich w pewnym sensie jako „transfery”.
- Bardzo również wierzę w to, że Claude Goncalves spełni się na pozycji numer osiem. Nie musi tam być szóstką pozycyjną, ale pomocnikiem box to box. Dzięki jego intensywności będzie mógł na tej pozycji pokazać swój futbol. Claude bardzo w to wierzy. Problemy fizyczne ograniczyły go trochę w tym półroczu. Wiem o tym, że będzie pracował podczas urlopu, aby być na nową rundę w jak najlepszej formie fizycznej. Może się więc okazać, że do środka pola będziemy mieć trzy transfery - najlepszą wersję Goncalvesa, Elitima, który w tym sezonie nie zagrał żadnego oficjalnego meczu i Maxiego, który doszedł późno i wypadł w drugiej połowie rundy. Ciężar, który brali na siebie pomocnicy w tym roku, był kluczowy, abyśmy mogli walczyć na trzech frontach - powiedział Portugalczyk.
Z całej trójki największa krytyka koncentruje się oczywiście na Gonçalvesie, który miał być pełnoprawnym następcą Bartosza Slisza. Po obiecujących początkach nie potrafił on jednak zaprezentować odpowiedniego poziomu, popełniając sporo istotnych błędów.
Cała rozmowa z Gonçalo Feio jest dostępna TUTAJ.