To nieprawda! Nowe wieści w sprawie transferu Karola Świderskiego

2025-01-08 11:11:01; Aktualizacja: 17 godzin temu
To nieprawda! Nowe wieści w sprawie transferu Karola Świderskiego Fot. Maciej Rogowski Photo / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Karol Świderski chciałby w styczniu wrócić do Europy. Zainteresowanie napastnikiem Charlotte FC wyraziła Legia Warszawa, ale to powrót do Hellasu Verona od początku wydawał się najbardziej prawdopodobny. Mariusz Piekarski zdementował jednak doniesienia, że reprezentant Polski zjawił się niedawno we Włoszech - przekazał Łukasz Olkowicz z „Przeglądu Sportowego Onet”.

Karol Świderski już rok temu bardzo chciał doprowadzić do powrotu na europejskie boiska. Ostatecznie spełnił swój cel połowicznie, gdyż trafił jedynie na wypożyczenie do Hellasu Verona.

Reprezentant Polski z pewnością nie podbił Serie A. Na przestrzeni piętnastu spotkań trafił tylko dwukrotnie do siatki. Nie przekonał do siebie na tyle, by doszło do definitywnego transferu.

Po powrocie do Stanów Zjednoczonych 27-latek prezentował się naprawdę nieźle. 15 występów zamienił na siedem goli i dwa finalne podania.

Świderski chciałby ponownie spróbować swoich sił za granicą. Zainteresowanie jego nazwiskiem jest duże, a przejawiają je takie ekipy, jak Panathinaikos i ponownie Hellas Verona. Wedle doniesień Łukasza Olkowicza z „Przeglądu Sportowego Onet” możliwość przeprowadzenia styczniowego transferu badała także Legia Warszawa.

***

POTWIERDZONE: Legia Warszawa zapytała o zimowy transfer Karola Świderskiego. To byłby absolutny hit

***

We włoskiej prasie pojawiły się doniesienia sugerujące, że to powrót do Hellasu stanowi najbardziej prawdopodobną opcję. Zawodnik z Rawicza miał niedawno zjawić się w Weronie, co mogło mieć związek z trwającymi negocjacjami. Mariusz Piekarski stanowczo to zdementował.

„[...] Ktoś twierdził, że widział Świderskiego na lotnisku w Weronie, ale według Piekarskiego to nieprawda, bo jego piłkarz wczoraj opuszczał Malediwy, gdzie spędzał urlop” - napisał Łukasz Olkowicz na łamach „Przeglądu Sportowego Onet”.