Tomasz Hajto: Słyszę, że w reprezentacji Polski jest problem bariery językowej
2021-11-29 10:51:17; Aktualizacja: 2 lata temuTomasz Hajto w programie „Cafe Futbol” stwierdził, że Kamil Grosicki zasługuje na powołanie do kadry. Wyjawił także informacje, dotyczące problemów komunikacyjnych w reprezentacji Polski.
Kamil Grosicki nie mogąc liczyć na regularne występy w pierwszym zespole West Bromwich Albion, postanowił w sierpniu 2021 roku wrócić do Polski i kontynuować swoją karierę w Pogoni Szczecin. Bohater hitowego transferu miał z miejsca okazać się ogromnym wzmocnieniem drużyny w walce o krajowe mistrzostwo. Pierwsze mecze 33-latka były jednak dosyć ubogie w jakość piłkarską.
Świetne sobotnie spotkanie z Lechią Gdańsk, zakończone trzema asystami Grosickiego, zaogniło dyskusję na temat jego powrotu do reprezentacji Polski. Sam zainteresowany tłumaczył swoje przejście do Ekstraklasy chęcią walki o powołanie od selekcjonera Paulo Sousy.
Tomasz Hajto uważa, że „Grosik” zasługuje na miejsce w kadrze, kosztem Kamila Jóźwiaka lub Przemysława Płachety.Popularne
- Nam coraz więcej młodych zawodników wypada i przestaje grać. Płachety zazwyczaj w ogóle nie ma w kadrze meczowej, w tym sezonie zagrał minutę. Jóźwiak gra w klubie, który ma ujemne punkty, a Rooney wpuszcza chłopaka z akademii.
- Ja dzisiaj rozważyłbym powołanie Grosickiego. Wczoraj dograł partnerom przy trzech bramkach, miał "dzień konia". Czego nie dotknął, to się obracało w złoto. Wolę mieć zmiennika, który z Pogonią jest na drugim miejscu w tabeli Ekstraklasy, niż Płachetę albo Jóźwiaka, którzy nie grają ani minuty.
Hajto uważa również, że nie wszyscy reprezentanci są w stanie zrozumieć zaawansowany język angielski, którym posługuje się Paulo Sousa. Ma to doprowadzać do trudności w komunikacji między graczami, a selekcjonerem.
- Rozmawiam z niektórymi piłkarzami, z niektórymi się kumpluję i słyszę, że w reprezentacji jest problem bariery językowej. Nikt mi nie powie, że wszyscy tam rozumieją perfekcyjnie po angielsku. Tym bardziej, że ten angielski u Sousy jest mocno średni. Nikt się z piłkarzy nie przyzna, a wiem, że potem chodzą i pytają choćby Kuby Kwiatkowskiego, czy na pewno wszystko dobrze zrozumieli.