Totalny atak agenta Touré na Guardiolę. Część kolejna i ostatnia?!

2016-10-30 10:01:22; Aktualizacja: 8 lat temu
Totalny atak agenta Touré na Guardiolę. Część kolejna i ostatnia?! Fot. Transfery.info
Paweł Machitko
Paweł Machitko Źródło: Mirror

Dimitri Seluk, agent Yayi Touré, za pośrednictwem wywiadu w „Mirrorze” przeprowadził kolejny atak na menadżera Manchesteru City. Oznacza to, że jego klient więcej nie zagra w angielskim klubie.

Pep Guardiola wcześniej zapewnił, że jeśli Seluk go nie przeprosi za poprzednie insynuacje, Toure nie może liczyć na choćby jeden mecz w barwach jego City. Agent we wrześniu stwierdził o braku powołania Toure do kadry na Ligę Mistrzów: „To decyzja Guardioli, musimy ją uszanować. Jeśli wygra w tym sezonie Ligę Mistrzów to obiecuję, że pojadę do Anglii i powiem w telewizji, że Pep jest najlepszym trenerem na świecie. Ale jeśli nie, to mam nadzieję, że ma jaja, by przeprosić za upokorzenie tak wielkiego zawodnika, jakim jest Touré”. Guardiola przeprosin się nie doczekał.

- Kiedy Yaya nie został zgłoszony do Ligi Mistrzów, zadzwoniłem do Pepa. Chciałem zapytać o przyczyny, ale nie oddzwonił. Próbowałem zadzwonić do Txikiego – tutaj spotkałem się z tym samym. Dlatego też nie uważam, że klub może krytykować mnie za wywiady w prasie, jeśli ludzie z niego nie potrafią ze mną porozmawiać – powiedział Seluk w najnowszym wywiadzie dla „Mirrora”.

- Pep mówi o szacunku. Ale żeby na niego zarobić, musisz go okazać. Przed meczem City na Camp Nou, ponownie zadzwoniłem do Pepa. Chciałem zapytać, czy możemy się spotkać, bo akurat był w Barcelonie. Znowu zadzwoniłem też do Txikiego, ale znowu nie było odzewu, także na moje smsy. Oczywiście mogę to udowodnić.

- Celem mojego kontaktu nie byłyby przeprosiny, Pep i Txiki wiedzą to. Dlaczego miałbym przepraszać, jeśli nie jestem niczemu winny? Moim pomysłem było rozwiązanie sytuacji „w cztery oczy”, by popchnąć sprawę Manchesteru City i Yayi w dobrym kierunku w ich najlepszym interesie. Spotkałem się tylko z ciszą, więc niech każdy wie, że Pep nie szuka przeprosin. Wszystko jest kwestią zwrócenia Sheikha Mansoura i kibiców City przeciwko zawodnikowi, który kocha ten klub. Pep pozwala swojemu ego podejmować decyzje nie w interesie City.

- To rewanż. Prywatny, nie profesjonalny. Zapytałem City latem, czy chcą odejścia Yayi. Dostałem odpowiedź, że znajduje się w ich planach. Myślę, że tym planem było upokorzenie Yayi...

- Yaya nie jest wyjątkiem – Hart i Nasri też zapłacili za cenę za bycie osobowościami. Pep nie chce pracować z mężczyznami. Chce pracować z bardzo młodymi zawodnikami, których może kontrolować jak dzieci. Pep uśmiecha się do ciebie. Sprawie, że czujesz się jego najlepszym przyjacielem – a potem zdradza cię.

- Yaya nie odejdzie zimą. Jest profesjonalistą w świetnej formie. Może zagrać choćby jutro. Powinien zostać ambasadorem City po zakończeniu kariery. Jeśli ktoś zasługuje na przeprosiny, to Yaya, Sheikh Mansour i kibice City – od Pepa Guardioli.