Tragedia w Indonezji. Ponad 170 ofiar na meczu tamtejszej ekstraklasy

2022-10-02 10:15:01; Aktualizacja: 2 lata temu
Tragedia w Indonezji. Ponad 170 ofiar na meczu tamtejszej ekstraklasy
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Reuters

Kiedy spotkanie Aremy z Persebayą Surabaya (2:3) w Indonezji dobiegło końca, część kibiców wbiegła na boisko. Aby poradzić sobie z całą sytuacją, policja użyła gazu łzawiącego. Ludzie, którzy uciekali w panice ze stadionu tratowali się nawzajem. Najnowsze doniesienia mówią o 174 ofiarach.

Rywalizacja obu ekip od lat jest zaciekła, a mecz przyciąga mnóstwo widzów. Nie inaczej było i tym razem.

Jak się okazało, na stadion o pojemności 38 tysięcy wpuszczono 42 tysiące osób. Oprócz tego zignorowano zalecenia, aby pojedynek odbył się w godzinach popołudniowych.

Po pierwszej połowie zawodów mieliśmy remis 2:2. Oba gole dla gospodarzy padły tuż przed przerwą.

Kiedy doszło do zmiany stron, na prowadzenie wyszli goście.

Mimo że miejscowi mieli około 40 minut, aby odrobić jednobramkową stratę, to się im nie udało.

Porażka rozwścieczyła kibiców Aremy. Około trzy tysiące z nich wdarło się na murawę, a służby porządkowe na burdy odpowiedziały użyciem gazu łzawiącego.

Niedługo potem tłum wpadł w panikę, tratując się nawzajem. Ludzie próbowali wydostać się za wszelką cenę ze stadionu, wbiegając do jedynej bramki zlokalizowanej w obiekcie. To właśnie w tym miejscu doszło do wielu przypadków uduszenia.

Pierwsze raporty mówią o 34 zgonach mających miejsce na Kanjuruhan Stadium. Mnóstwo osób zmarło także w szpitalach. Rannych było tak wielu, że lokalne lecznice zapełniały się w mgnieniu oka.

Według najnowszych danych zmarły 174 osoby, w tym dzieci.

Przed stadionem nie brakuje wraków policyjnych aut, które spłonęły w wyniku walk z kibicami. Wśród ofiar są przynajmniej dwaj policjanci.

Rząd Indonezji postanowił zawiesić rozgrywki ekstraklasy na tydzień. Teraz we współpracy z tamtejszą federacją piłkarską zajmie się wyjaśnianiem okoliczności tragedii.