Transferowe gdybanie, czyli okienko za pasem

2011-12-01 01:01:28; Aktualizacja: 12 lat temu
Transferowe gdybanie, czyli okienko za pasem
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

Wielkimi krokami zbliża się jeden z ulubionych miesięcy fanów piłkarskich transferów - styczeń. Co prawda od września do grudnia naczytamy się niesamowitej ilości plotek o tym kto chce kogo i gdzie, to jednak d(...)

Wielkimi krokami zbliża się jeden z ulubionych miesięcy fanów piłkarskich transferów - styczeń. Co prawda od września do grudnia naczytamy się niesamowitej ilości plotek o tym kto chce kogo i gdzie, to jednak dopiero okienko weryfikuje te wszystkie spekulacje. Specjalnie dla czytelników portalu Transfery.info zapowiedź tego, co może się zdarzyć w pierwszym miesiącu nowego roku.

Najwięcej plotek w trakcie ostatnich miesięcy było udziałem Arsenalu Londyn. W spekulacjach przewijały się takie nazwiska jak: Javi Garcia, Hamed Doumbia, Marko Marin, Gabriel Torje, Yoann Gourcuff, a przede wszystkim Eden Hazard oraz Mario Goetze. Nie dziwi to jednak nikogo, wszak Arsene Wenger znalazł się - po odejściu Fabregasa i Nasriego - w pozycji nie do pozazdroszczenia. Tak naprawdę, obecnie "The Gunners" są zależni od formy Holendra van Persiego, który jest piłkarzem tyleż nietuzinkowym, co kontuzjogennym. A kibice wręcz żądają wielkich nazwisk. Do odejścia są za to przeznaczeni: Sebastien Squilacci, Marouane Chamakh, Manuel Almunia, czy też Andrey Arshavin.

Inny angielski klub, Liverpool, nie będący jednak w takich kłopotach ma na celowniku przede wszystkim Riccardo Montolivo, co bezpośrednio związane jest z kontuzją Lucasa Leivy. Czy jednak Włoch, przypominający nieco stylem gry Alberto Aquilaniego, nie skopiuje marnej historii swojego rodaka na Anfield? Przekonać się będziemy mogli o tym dopiero, gdy faktycznie do takiej transakcji dojdzie.

Jeżeli chodzi o zespoły z Manchesteru oraz Chelsea, to zmiany będą tam raczej kosmetyczne, z jednym - bardzo ważnym - wyjątkiem. Być może nie będziemy musieli na to czekać nawet do stycznia, ponieważ chodzi o pozycję menedżera Chelsea, Andre Villasa-Boasa. Działacze powoli tracą cierpliwość do Portugalczyka, a do wzięcia jest jeden z cudotwórców współczesnego futbolu, Guus Hiddink. Może i z Turcją mu się nie powiodło, ale prowadzone wcześniej zespoły jak PSV, reprezentacje Australii i Rosji oraz... londyńska Chelsea za czasów Holendra grały futbol naprawdę efektywny.

W mniej renomowanych klubach na pewno wzmocnienia w ataku poszuka Sunderland. Tam odejście Asamoaha Gyana w momencie, kiedy nie można było znaleźć zastępcy wciąż pozostaje problemem numer jeden do rozwiązania. Wzmocnić ma się też zaskakująco silne Newcastle, które jest już dogadane z utalentowanym snajperem Sochaux, Modibo Maigą. Wciąż nie wiadomo też, jak wzmocni się Queens Park Rangers, którego właściciele zapowiadają, że klub stać na pozyskanie kilku wartościowych graczy. O ile Davida Beckhama raczej w biało-niebieskiej koszulce nie zobaczymy, o tyle warto będzie śledzić poczynania beniaminka w styczniu.

W Anglii spodziewać się można również najciekawszego "Deadline Day". Ostatni rok nauczył nas, że - szczególnie w Premier League - nie można zakładać, że piłkarz zostaje, póki nie minie północ. Za dowód niech posłuży program "Football Spy" stacji Sky Sports z deadline'u ostatniego okienka:



W Niemczech głównym tematem ostatnich tygodni jest niesamowita postawa Borussii Moenchengladbach. Eksperci zastanawiają się, czy popularne "Źrebaki" utrzymają wysoką formę do końca rozgrywek. Pomogłoby w tym na pewno zatrzymanie u siebie kluczowych zawodników, jednak wiadomo, że w przypadku niezbyt zamożnego zespołu, który w zeszłym sezonie ledwo uchronił się przed degradacją nie będzie to łatwe. Na Marca-Andre ten Stegena spoglądają z pożądaniem kluby mające wakat na pozycji pierwszego bramkarza, a na Marco Reusa chrapkę mają wielkie firmy, na czele z FC Bayernem, Interem Mediolan czy Juventusem Turyn.

Inną ważną sprawą jest odejście lub pozostanie Mario Goetze. Zapewne od pierwszego do ostatniego dnia stycznia biurka w budynku klubowym Borussii Dortmund uginać się będą od wielomilionowych ofert za jednego z najlepszych pomocników świata, mającego zaledwie 19 lat. Raczej w ramach miłej ciekawostki należy wspomnieć, że jest kilka klubów obserwujących naszego Roberta Lewandowskiego, jednak mało prawdopodobne jest, by Polak chciał na siłę w zimie opuszczać Dortmund, gdzie wyrasta na gwiazdę pierwszego formatu. Co innego Kuba Błaszczykowski, który ostatnio co prawda wyszedł na mecz z Schalke w pierwszym składzie, ale nie widzi szans na regularną grę.

O dziwo cicho w obozie Bayernu, który poza Reusem wyraża zainteresowanie mniej znanymi szerszej widowni: Ricardo Rodriguezem z FC Zurych, Driesem Martensem z PSV, czy Leonardo Bittencourtem z Energie Cottbus. Nie szokuje również Schalke, które szuka raczej inwestycji w przyszłość. 17-latkowie: Jean-Pierre Schilling oraz Andy Polo to główne cele "Koenigsblauen"

Francja to głównie plotki, w których pojawia się nazwa: Paris Saint-Germain. Paryżanie zasobni w fundusze będą chcieli jeszcze wzmocnić skład. Pojawiają się nazwiska doświadczonych Francuzów, m.in. Williama Gallasa, ale także dużo bardziej działające na wyobraźnię: Ronaldinho oraz David Beckham. O ile Brazylijczyk zapowiada, że do Europy raczej się nie wybiera, o tyle z pieniędzmi, jakimi dysponuje PSG perswazja będzie znacznie łatwiejsza.

Walczący o powrót na mistrzowską ścieżkę Lyon ogranicza się na razie do jednego nazwiska: Taye Taiwo. Nigeryjczyk wypromował się we Francji (w Olympique Marsylia), pewnym jest więc, że w Lyonie nikt by się na nim nie zawiódł. Nie wiadomo tylko, czy zechce wrócić do - bądź co bądź - słabszej piłkarsko ligi.

Najbardziej znaczne ma być prawdopodobne osłabienie Sochaux, jednak nie będzie się ono wiązać z wzmacnianiem rywali. Ryad Boudebouz to cel zespołów z Premier League, podobnie jak wspomniany wcześniej Modibo Maiga (dogadany z Newcastle).

Na Półwyspie Apenińskim jednym z najbardziej smakowitych kąsków wydawał się być Rodrigo Palacio z Genoi, jednak Argentyńczyk uciął spekulacje łączące go z Interem Mediolan. Uwaga Interu skupi się więc głównie na walce o rozchwytywanego Edena Hazarda. Rywale zza miedzy, AC Milan, by walczyć o obronę mistrzostwa, mieli chrapkę na Rafaela van der Vaarta, jednak plotki łączące Holendra z "Rossonerimi" jakoś ucichły. Na pierwszy plan wysuwają się więc starania o pozyskanie Maxi Lopeza z Catanii oraz - przede wszystkim - Carlosa Teveza z City.

Nie należy zapominać o Juventusie, który wyrasta na głównego faworyta do scudetto. Tam wzmocnień szuka się w Niemczech, a potencjalni "nowi" to przede wszystkim Zdravko Kuzmanovic ze Stuttgartu oraz Dennis Aogo z HSV. W razie niepowodzenia przy transferze tego drugiego, alternatywą ma być Christian Fuchs z Schalke.

Następcą Alexisa Sancheza w Udinese może zostać Yassine Chikhaoui z Zurychu. Napoli natomiast głównego wzmocnienia w pucharach na wiosnę poszuka w Mladenie Petriciu. Wzmocnić siłę - i tak bardzo mocnego - ataku miałby Olivier Giroud z Montpellier, jednak nie wiadomo, czy Francuzi będą skorzy sprzedać swojego gwiazdora.

W Rzymie stawia się na dwa typy piłkarzy: Roma na młodych, Lazio na doświadczonych. Stefan Savic z Manchesteru City oraz Breno z Bayernu to główne cele AS Romy. Lazio natomiast upatruje w Danijelu Pranjiciu, Javierze Savioli i Lassanie Diarrze idealnych uzupełnień zespołu.

Hiszpania zaś to przede wszystkim niekończąca się walka o Neymara Barcelony i Realu, które praktycznie zostawiły rywali do pozyskania Brazylijczyka w blokach startowych. Co poza tym? Barcelona ponoć chciałaby Alexa Songa z Arsenalu, Real - Nigela De Jonga. Jednak przy tak silnych kadrach, jakimi ta dwójka dysponuje, jakiekolwiek gwałtowne zmiany będą bardzo zaskakujące.

A poza absolutnym szczytem ligi? Atletico chce Xherdana Shaquiriego, który jeszcze latem był bardzo blisko Bayernu. Dołujący ostatnimi czasy Villarreal powalczy o wzmocnienie ataku, w kontekście którego mówi się o Toivonenie, Oliciu, Quagliarelli czy Savioli. Nowobogaccy z Malagi spróbują zakontraktować przede wszystkim Romelu Lukaku. Valencia, Sevilla oraz rewelacja sezonu - Levante postawią raczej na ustabilizowanie składu.

Doskonale więc widzimy, że - choćby pod względem weryfikacji plotek - styczniowe okienko będzie niesamowicie atrakcyjne. Warto więc od pierwszego do ostatniego dnia stycznia trzymać rękę na pulsie tak, by nie ominął nas zaskakujący news o wielkim transferze. A już transfer deadline day zapowiada się nie mniej atrakcyjnie, niż 31. sierpnia 2011. Byle do stycznia!
Więcej na ten temat: Hiszpania Anglia Włochy Niemcy