Trener Cracovii dotrzymał słowa! Zaimponował przed kamerami

2025-12-01 13:57:45; Aktualizacja: 2 godziny temu
Trener Cracovii dotrzymał słowa! Zaimponował przed kamerami Fot. IMAGO / NurPhoto
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Canal+ Sport

Zła seria została przełamana i Cracovia wygrała w końcu w Ekstraklasie. Szczęście przyniósł jej Luka Elsner, który przed początkiem spotkania z Koroną Kielce udzielił wywiadu po polsku. Na początku sezonu obiecał, że tak się stanie. Słowa dotrzymał.

Cracovia wystartowała bardzo dobrze, stając się dla wielu kandydatem do walki o miejsce w pucharach. Miesiąc miodowy szybko minął i drużyna wyraźnie zatraciła formę.

Od pięciu spotkań krakowska ekipa nie potrafiła odnieść zwycięstwa. W tym czasie spadła na szóste miejsce w tabeli. Podczas 17. kolejki doszło do wyczekiwanego przy Kałuży przełamania.

„Pasy” po zaciętym boju pokonały Koronę Kielce 1:0. Można uznać, że szczęście przyniósł jej popis trenera.

Luka Elsner na początku kadencji w Cracovii obiecał, że do końca roku udzieli wywiadu po polsku. Słowa dotrzymał.

- W piłce nożnej dzień to duży czas. Każdy trener z moim doświadczeniem przeżył taką serię bez zwycięstwa. To jest ciężkie dla naszej głowy, ale pracujemy nad pozytywną serią. Każdy mecz daje ci nową szansę. To jest jasne, byliśmy zależni od formy Filipa Stojilkovicia. Wiele drużyn jest uzależniony od formy najlepszego strzelca. Mamy dwie drogi: pomóc odnaleźć Filipowi pewność siebie i odnaleźć nowe sposoby, żeby tworzyć sytuacje bramkowe - przemówił w nienagannej polszczyźnie, z domieszką języka francuskiego, Słoweniec.

- Wszyscy mają swoje mocne i słabe strony. Korona to drużyna, która lubi kontry. Statystycznie są pod tym kątem najlepsi w lidze. Jeszcze nie są na szczycie tabeli. To znaczy, że inne elementy gry nie działają dobrze. Który język jest trudniejszy, słoweński czy polski? Oba języki są bardzo trudne, ale francuski jest najtrudniejszy - dodał.

Cracovia zagra w grudniu jeszcze dwukrotnie - z Wisłą Płock i na koniec z Lechem Poznań, którego na starcie ligi pokonała 4:1.