Powoli dobiega końca 12. kolejka PKO BP Ekstraklasy. Na rozkładzie został już tylko jeden mecz. Stal Mielec w poniedziałek o 19:00 podejmie Wartę Poznań.
Celem dla obu ekip będzie zwycięstwo, które pozwoli na oddalenie się od strefy spadkowej. Gospodarze mają dwa punkty przewagi, zaś goście graniczą z czerwoną strefą.
Na przedmeczowej konferencji prasowej Kiereś został zapytany o nastawienie swoich podopiecznych i poproszony o ocenę rywala. Nie wykluczył z góry, że to może być zamknięte widowisko.
– Pamiętam ostatni mecz u nas. Był bardzo zamknięty. Dużo sytuacji, dużo walki. Z naszej perspektywy będziemy starali się stworzyć jak najwięcej sytuacji. Trzeba też się dobrze odnaleźć w fazach przejściowych i obronnych, bo Warta ma wielu zawodników o świetnym potencjale. Być może o zwycięzcy zadecyduje jednak stały fragment – powiedział.
Szkoleniowiec odniósł się też do pierwszego występu w podstawowym składzie Mateusza Stępnia. Reprezentant Polski U-20 nie zachwycił w przegranym starciu z Widzewem Łódź, co może zwiastować powrót na wahadło Łukasza Gerstensteina.
– Z analiz motorycznych (Mateusz) osiągał bardzo duże prędkości, ale zabrakło mu precyzji w kluczowych momentach. Potrafił samemu odnaleźć się w wolnych przestrzeniach. Z piłką przy nodze mógł pokusić się o lepsze dogrania lub strzelanie bramek. Tego mu brakuje, ale w sparingu z Wisłą Kraków miał już trochę lepsze momenty – skomentował Kiereś.
Stal szuka w lidze pierwszego zwycięstwa od czterech meczów. Poprzednie trzy zakończyły się porażkami.
***
Dawid Szulczek wskazał czołową postać przed konfrontacją ze Stalą Mielec