Gabończyk znalazł się na zakręcie. „The Blues” nie wiązali z nim przyszłości, brakowało również odpowiednich ofert.
Kiedy zainteresowanie graczem wyraziła trzecia siła Ligue 1, od razu zaświeciły mu się oczy. Wszak transfer na Stade Vélodrome mógł być nowym początkiem i wstępem do dalszych występów w Lidze Mistrzów.
Operacja została sfinalizowana już 21 lipca. Wkrótce potem Pierre-Emerick Aubameyang wziął udział w dwumeczu rundy barażowej Ligi Mistrzów.
Z nim na pokładzie Olympique Marsylia miał wykonać ostatni krok i wejść do fazy grupowej prestiżowych rozgrywek.
W rewanżu z Panathinaikosem 34-latek stanął na wyżynach swoich umiejętności. Udało mu się ustrzelić dublet, a jego klub awans walczył w rzutach karnych. Skończyło się jednak na porażce.
Od tego czasu doświadczony zawodnik się zaciął. Mimo gry w podstawowym składzie nie znajduje drogi do siatki rywali.
„La Provence” przeanalizowało występy Aubameyanga i jest zdania, że nie daje on z siebie maksimum.
„Już pięć meczów ligowych i wciąż ani jednego gola gwiazdy letniego mercato. Stworzył kilka szans, ale ogólnie brakuje mu chęci do gry i cierpienia dla drużyny” – czytamy na łamach dzienniku.
Fani oczekują, że były reprezentant Gabonu weźmie na siebie większą odpowiedzialność oraz stanie się liderem zespołu. Kimś takim, jak Alexis Sánchez, którego kibice wręcz kochali.