Trwa pościg za Kylianem Mbappé. Real Madryt chce powtórzyć zagrywkę z 2019 roku

W 2018 roku nadarzyła się okazja do pozyskania bramkarza klasy światowej, a „Los Blancos”, mimo posiadania w swoim składzie Keylora Navasa, postanowili z niej skorzystać. Tym sposobem, po odrzuceniu wszystkim ofert pozostania w Chelsea, na 12 miesięcy przed końcem kontraktu, sprowadzony został Thibaut Courtois.

Transfer zamknął się w kwocie 35 milionów euro, a przy okazji na Stamford Bridge wypożyczony został Mateo Kovačić. Dziś, trzy lata później, Florentino Pérez z pewnością nie żałuje decyzji.

W 2019 roku, po wielu latach łączenia Edena Hazarda z „Królewskimi”, klub uznał, że jest to właściwy moment do przeprowadzenia całej operacji. Belg zrealizował swoje marzenie, a „The Blues” zarobili grubo ponad 100 milionów euro. Tu, jak na razie, wciąż trudno stwierdzić, czy było warto, gdyż jak dotąd zawodnika nieustannie trapią kontuzje.

Obecnie w identycznej sytuacji kontraktowej jak powyższa dwójka jest Kylian Mbappé. „AS” informuje wprost, że celem Realu Madryt jest powtórzenie strategii, która przyniosła im dwa wzmocnienia.

Po pierwsze atakujący ma odrzucać propozycje nowej umowy, aż postawi swojego pracodawcę pod ścianą, a po drugie 13-krotni zdobywcy Pucharu Hiszpanii wkroczą do akcji dopiero wtedy, gdy Paris Saint-Germain nie będzie miało innego wyjścia, jak sprzedaż.

Oczywiście, bacząc na historię innych graczy paryżan, którzy także marzyli o ucieczce z Parc des Princes, tym razem madrytczycy są o wiele bardziej delikatniejsi w swoich działaniach. Wierzą bowiem, że pozostając w jak najlepszych relacjach z wicemistrzem Francji, uda im dopiąć swego.

Z drugiej strony przedstawiciel Ligue 1 poczynił już kilka kroków w kierunku wzmocnienia kadry, a to niejako zmusza go do zbilansowania wydatków. Na takowe składa się sprowadzenie Giorginio Wijnalduma, który choć został pozyskany na zasadzie wolnego transferu, to swoje zainkasował sam zawodnik oraz agenci, przychodzącego w ten sam sposób Gianluigiego Donnarrumy oraz Achrafa Hakimiego - tu mowa o nawet 70 milionach euro.

Tym samym, mimo spekulacji, Real Madryt pozostaje w grze i czeka na swoją okazję, tak jak w 2018 i 2019 roku, mając w ręku chociażby atut w postaci możliwości włączenia do całej operacji Raphaëla Varane’a.

***

PSG przechodzi do ofensywy. Al-Khelaifi przejmuje negocjacje z Kylianem Mbappé