Tym razem Kamil Grosicki się nie popisał. Fatalne pudło kapitana Pogoni Szczecin z Lechem Poznań [WIDEO]

Kamil Grosicki nie przestaje zaskakiwać. Pomimo 35 lat na karku nadal uchodzi za jedną z najjaśniejszych gwiazd Ekstraklasy, choć czasami zdarzają mu się gorsze sytuacyjne momenty. Tak jak teraz w ćwierćfinale Pucharu Polski.

W środku tygodnia odbywają się cztery spotkania 70. edycji turnieju. Pierwszym półfinalistą jest Piast Gliwice, który niespodziewanie zmiótł z powierzchni ziemi Raków Częstochowa, wygrywając aż 3:0.

To było po południu, zaś wieczorem odbywa się najciekawsze wydarzenie z całego zestawienia. Lech Poznań podejmuje Pogoń Szczecin.

Do przerwy przy Bułgarskiej kibice nie zobaczyli żadnych bramek. A powinni chociaż jedną, i to w wykonaniu gości.

Popularne

Previous

Mocna wiadomość od kibiców Pogoni Szczecin. Chodzi o Legię Warszawa

Erik Expósito rozpoczął strzelanie w nowym klubie

Klarowne stanowisko Nico Williamsa w sprawie transferu

Marek Papszun wskazuje: To są faworyci do mistrzostwa Polski

Transfery - Relacja na żywo [23/07/2024]

Dwuipółgodzinne spotkanie w sprawie hitowego transferu Daniego Olmo

Transfery - Relacja na żywo [22/07/2024]

Bartosz Nowak o krok od zmiany klubu w Ekstraklasie. Testy medyczne

Next

Na nieszczęście dla „Portowców” znajdujący się w wysokiej formie „Grosik” zmarnował stuprocentową okazję. Alexander Gorgon świetnie wypuścił skrzydłowego podaniem, nie łamiąc linii spalonego. W akcji sam na sam z Filipem Bednarkiem kompletnie sobie nie poradził, posyłając piłkę w trybuny.

Kamil Grosicki zmarnował świetną okazję 😶❌

📺 Polsat Sport 📲 Polsat Box Go#LPOPOG #FortunaPucharPolski pic.twitter.com/DEhdtqz0ZP

— Polsat Sport (@polsatsport) February 27, 2024

Co ciekawe, w pierwszych trzech kwadransach żadna z ekip nie odnotowała celnego strzału. Ten w wykonaniu 93-krotnego reprezentanta Polski ważył jak na razie najwięcej.

Z przebiegu spotkania trudno jednoznacznie wskazać faworyta. Jeśli obraz gry się nie zmieni, to dosyć prawdopodobne, że widzowie będą świadkami dogrywki, a może nawet rzutów karnych.

Nie minął luty, a Grosicki już dawno ma na swoim koncie „double-double”. Doliczając kwalifikacje do Ligi Konferencji Europy, w aktualnych zmaganiach strzelił 13 goli i zaliczył 12 asyst.