United tego nie ma - reportaż z City of Manchester Stadium

United tego nie ma - reportaż z City of Manchester Stadium
Redakcja
Redakcja
Źródło: własne

Dzień po zwycięstwie nad największym lokalnym rywalem, tydzień po pierwszym tryumfie w sezonie 2007/2008 i dwa miesiące po tym, jak menadżerem Manchesteru City został Sven Goran Eriksson udaję się na stadion Ni(...)

Dzień po zwycięstwie nad największym lokalnym rywalem, tydzień po pierwszym tryumfie w sezonie 2007/2008 i dwa miesiące po tym, jak menadżerem Manchesteru City został Sven Goran Eriksson udaję się na stadion Niebieskich. By do niego dotrzeć w zupełności starcza mi 10 minut. Gdy jechałem na Old Traford wynudziłem się setnie w piętrowym autobusie przez niemal godzinę. City of Manchester Stadium jest bliżej miasta, bliżej city.

Wprowadzony w błąd przez „lepiej” poinformowanych przygotowuję się tylko do zrobienia paru zdjęć z zewnątrz. O obejrzeniu trybun, lóż, murawy czy szatni miałem jedynie marzyć. Rzeczywistość okazała się bardziej łaskawa – stadion można zwiedzać z przewodnikiem już za niecałe 5 funtów (jeśli posiada się byle jaki dokument z napisem „student”). Zdążam na ostatni tego dnia tour. Późna pora, albo inne licho wystraszyło widocznie chętnych do zwiedzania – przewodnik musi zadowolić się dwójką słuchaczy. Mną i towarzyszącym mi M.

Po przekroczeniu bram stadionu wchodzę na trybuny. Z miejsca, w którym stoję świetnie widać cały stadion. Jest mniejszy niż przypuszczałem. W telewizji obiekt wygląda przecież na kolosa. Tak naprawdę liczy tylko i aż 48 000 miejsc siedzących. (wczoraj zapełnionych co do jednego). Przewodnik pokazuje miejsca dla niepełnosprawnych – wokół całej murawy.

- Nie to co na Old Traford, gdzie inwalidzi mają do dyspozycji tylko jeden kąt – zaznacza z dumą w głosie. Spoglądam na boisko.

- Trenujących piłkarzy tu nie zobaczycie – uprzedza moje pytanie nasz angielski opiekun w kurtce z klubowymi symbolami i krótkofalówką w ręku. Okazuje się, że podopieczni Sven Gorana Erikssona trenują w leżącym na południu Manchesteru ośrodku szkoleniowym Currington. W okolicach stadionu pojawiają się jedynie w dni meczów.

Kolejny krok zwiedzania City of Manchester Stadium to wejście do loży honorowej. To tu jeszcze wczoraj siedział Thaksin Shinawatra (właściciel City i były premier Tajlandii) i także tu siadała swego czasu angielska królowa podczas meczów reprezentacji. Gdy wychodzimy z loży VIP-ów podchodzę nieco bliżej do przewodnika.

- Jesteś zadowolony, że to Goran Eriksson prowadzi klub? W Anglii nie ma najlepszej opinii…

- Pewnie, to jeden z najlepszych trenerów świata.

Naiwnością było oczywiście oczekiwanie innej odpowiedzi od pracownika klubu. Jeszcze tydzień temu zacząłbym z nim polemizować. Teraz Erikssona bronią wyniki (w chwili gdy piszę ten reportaż). 3 mecze, 3 zwycięstwa (w tym jedno derbowe) i 3 potyczki bez wyciągania piłki z własnej bramki. Bramki strzeżonej od tego sezonu przez Kaspera Schmeichela, którego legendarny ojciec Peter wczoraj także siedział w loży, którą właśnie opuściłem.

Idę wąskim korytarzem, na ścianach wiszą zdjęcia z koncertów, jakie odbyły się na płycie Stadionu, Nie na murawie, lecz na grubej, specjalnie przystosowanej plastykowej powierzchni, która – w razie potrzeby – pokrywa trawę. U2, Bon Jovi, Osasis… Korytarz kończy się wejściem do przestronnego baru z trzema wygodnymi kanapami i robiącym wrażenie widokiem panoramy Manchesteru. Na ścianie zdjęcie. Czarnoskóry piłkarz cieszy się ze strzelenia gola (ostatniego dla City na poprzednim ich stadionie). To Marc Vivien – Foe, który zmarł podczas meczu reprezentacji Kamerunu parę lat temu. Jego numer na koszulce – 23 – jest zastrzeżony. Żaden z piłkarzy Manchesteru City nie może występować z tą liczbą na plecach.

Schodzę w dół. Zahaczamy o pomieszczenie, w którym odbywają się konferencje pomeczowe. Chcę poczuć się jak Sven. Siadam za biurkiem, w tle plansza z nazwami sponsorów ligi i klubu – Barclays (bank) i Thomas Cook (biuro podróży). Zdjęcie, zrobione, idziemy. Do szatni! Po lewej lodówka z nienaturalnie kolorowymi napojami. Podczas meczów na chłodziarce stoi – jak zapewnia przewodnik – misa z owocami. Na porządny posiłek dostarczający glukozy w przerwie meczu piłkarze nie mają przecież czasu. Zawodnicy mają do dyspozycji pionowe wnęki. W każdej wisi zdjęcie z podobizną zawodnika. Tu Giovanni, tu Elano, tu Mpenza, tu Schmeichel. Gdybym parę tygodni wcześniej nie był w szatni Manchesteru United zrobiłby na mnie ten widok jeszcze większe wrażenie.

Obok szatni – pokój do rozgrzewki wyścielony sztuczną trawą. To novum, dostępne tylko na paru angielskich stadionach. Przewodnik jest pewien jednego.

- United tego nie ma.

Mijam szatnie przeznaczone dla sędziów, pokój dla chłopców podających piłki i kończę zwiedzanie City of Manchester Stadium w tunelu prowadzącym wprost na plac gry. Najszerszym w całej Anglii!

Łukasz Sawala
Więcej na temat: Reportaże Anglia

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Robert Lewandowski za 500 tysięcy euro?! Znany klub przegapił życiową okazję Robert Lewandowski za 500 tysięcy euro?! Znany klub przegapił życiową okazję „Erik Expósito był jedną nogą w nowym klubie” „Erik Expósito był jedną nogą w nowym klubie” Waldemar Sobota ponownie w reprezentacji Polski? Była gwiazda Śląska Wrocław radzi sobie w nowej dyscyplinie Waldemar Sobota ponownie w reprezentacji Polski? Była gwiazda Śląska Wrocław radzi sobie w nowej dyscyplinie Napastnik odejdzie z Legii Warszawa?! Napastnik odejdzie z Legii Warszawa?! Transfery - Relacja na żywo [29/03/2024] Transfery - Relacja na żywo [29/03/2024] Xabi Alonso zaskoczy wszystkich?! Sensacyjna decyzja wisi w powietrzu Xabi Alonso zaskoczy wszystkich?! Sensacyjna decyzja wisi w powietrzu „Kot bijący się echem w zupełnej d*pie”. Artur Boruc odpowiada TVP Sport „Kot bijący się echem w zupełnej d*pie”. Artur Boruc odpowiada TVP Sport

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy