Viaplay odpuściło Ekstraklasę w ramach transakcji wiązanej?!

2022-10-08 11:43:18; Aktualizacja: 2 lata temu
Viaplay odpuściło Ekstraklasę w ramach transakcji wiązanej?! Fot. Viaplay
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Presserwis

Viaplay nawiązało wielopoziomowe porozumienie z Canal+ i dlatego nie przystąpiło do przetargu o zdobycie praw do pokazywania Ekstraklasy - przekonuje Rafał Romaniuk, prezes agencji marketingu sportowego Arskom, na łamach „Presserwis”.

W minionych dniach ukazał się stosowny komunikat ze strony organizatora meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej o wypracowaniu konsensusu z Canal+ na temat transmitowania zmagań o mistrzostwo Polski w sezonach 2023/2024 - 2026/2027. Czteroletni kontrakt jest warty blisko 1,3 miliarda złotych.

Przed nastaniem tego momentu wiele osób przypuszczało, że dotychczasowy nadawca Ekstraklasy będzie musiał stoczyć zażartą batalię o zatrzymanie swojego flagowego produktu z Viaplay.

Firma ze Skandynawii nie przystąpiła jednak w ostatecznym rozrachunku do przetargu.

Rafał Romaniuk, prezes agencji marketingu sportowego Arskom, przyznał na łamach „Presserwis”, że taki obrót spraw wynikał zapewne z wielopoziomowego porozumienia zawartego pomiędzy oboma nadawcami.

- Canal+ mógł zaproponować: wy nie wkraczacie nam w Ekstraklasę, w zamian wpuścimy was na swoją platformę i odkupimy sublicencję na ligę angielską, której nie jesteście w stanie zmonetyzować - powiedział.

- Dzięki temu Canal+ obronił swoją pozycję. Trzeba oddać szefowej francuskiej stacji [Edyta Sadowska - przyp. red.], że rozegrała temat koncertowo - dodał Romaniuk na temat działań podjętych przez prezes zarządu i dyrektor generalną Canal+ Polska, która osobiście zaangażowała się w proces negocjacji z klubami.

Pomimo zapewnienia sobie przez prywatnego nadawcę komfortowych warunków negocjacyjnych musiał on i tak przygotować rekordową ofertę, by przekonać Ekstraklasę do jej zaakceptowania.

- Śmieję się, że i tak Marcin Animucki, prezes Ekstraklasy S.A., jest w czepku urodzony, bo za każdym razem, gdy przychodzi do przedłużenia kontraktu telewizyjnego, na rynku panuje akurat rywalizacja nadawców i cena rośnie. Tym razem nie urosła w sposób zaskakujący, ale patrząc na jakość dostarczanego produktu, i tak uważam, że cena jest niewspółmiernie wysoka do jakości produktu, zwłaszcza w kontekście sportowym - przyznał prezes agencji marketingu sportowego Arskom.

Obecnie do rozstrzygnięcia pozostaje jeszcze temat odsprzedania sublicencji przez Canal+. Zapewne prawo do pokazywania skrótów spotkań oraz jednego wybranego meczu w kolejce przypadnie ponownie TVP.