Vinícius Júnior w końcu się doigrał. Wyleciał z boiska z czerwoną kartką [WIDEO]

2023-05-21 21:03:59; Aktualizacja: 1 rok temu
Vinícius Júnior w końcu się doigrał. Wyleciał z boiska z czerwoną kartką [WIDEO] Fot. beIN Sports 1
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Vinícius Júnior został wyrzucony z boiska w doliczonym czasie gry w przegranym meczu Realu Madryt z Valencią (0:1).

Reprezentant Brazylii nie ma łatwego życia na hiszpańskich boiskach przez prezentowany styl gry oraz trudny charakter.

Wielokrotnie byliśmy świadkami jego niewłaściwego zachowania w stosunku do rywali oraz sędziów, ale dopiero w meczu przeciwko Valencii został ukarany po raz pierwszy w tym sezonie czerwoną kartką.

Stało się to z powodu rosnącego napięcia na Estadio Mestalla, które zostało zapoczątkowane przerwaniem spotkania przez arbitra z powodu kierowania rasistowskich obelg w kierunku Viníciusa Júniora przez kibiców.

Tego typu sytuacja nie miała miejsce pierwszy raz. Na szczęście całe to zamieszanie udało się unormować do poziomu pozwalającego wznowić rywalizację.

A ta toczyła się przy korzystnym rezultacie dla gospodarzy. Nie sprzyjało to naturalnie poprawie nastroju skrzydłowego, który nie pozostawał w dalszej części meczu dłużny fanom Valencii.

W konsekwencji doprowadziło to do przepychanek w doliczonym czasie gry. Wówczas bramkarz Giorgi Mamardaszwili rzucił się na Brazylijczyka, którego jednocześnie przyduszał, wprowadzony do gry, Hugo Duro.

Piłkarze obu ekip starali się ich rozdzielić i załagodzić sytuację. Ich uwaga skupiła się w dużej mierze na Gruzinie, co pozwoliło samemu 22-letniemu zawodnikowi wyswobodzić się z uchwytu napastnika rywali. Zrobiło to jednak na tyle impulsywnie, że uderzył go w twarz, co ten momentalnie przekuł na swoją korzyść, upadając na murawę.

Arbiter ukarał początkowo żółtymi kartkami tylko Viníciusa Júniora i Mamardaszwilego, ale po sugestii ze strony VAR-u obejrzał jeszcze raz całe zamieszanie na monitorze.

W efekcie podjął decyzję o anulowaniu napomnienia dla Brazylijczyka, by... pokazać mu czerwoną kartkę.

Skrzydłowy nie potrafił pogodzić się z podjętą decyzją, domagając się przynajmniej ukarania w identyczny sposób jednego z atakujących go rywali.

Jego protesty na nic się zdały. Dlatego, schodząc do szatni, pożegnał się jeszcze w stosowny sposób z kibicami, pokazując im dwa palce na znak tego, że Valencia powinna znaleźć się w strefie spadkowej.

W najbliższym czasie LaLiga wyciągnie dalsze konsekwencji wokół wydarzeń, mających miejsce na Estadio Mestalla.

Pewne jest jedno, że Brazylijczyka na pewno nie zobaczymy na boisku przynajmniej w najbliższym starciu Realu Madryt z Rayo Vallecano.