Wicemistrz Polski wyszedł dzisiaj na
prowadzenie dzięki trafieniu Arvydasa Novikovasa, który strzelił
gola w 25. minucie meczu. Tuż przed przerwą wyrównał Michal
Papadopulos. Gdy wydawało się, że rozgrywane w Kielcach spotkanie
zakończy się remisem, w ostatniej akcji trzy punkty Legii dał
Walerian Gwilia.
Co powiedział Vuković na konferencji prasowej?
-
Mecz był taki jakiego się spodziewaliśmy, czyli trudny i zacięty.
Pierwszą połowę graliśmy tak jak sobie życzyliśmy - czekaliśmy
na swoje szanse i przecinaliśmy dłuższe zagrania
-
Strzeliliśmy gola i gdybyśmy utrzymali to do przerwy, w innych
nastrojach zeszlibyśmy do szatni. Początek drugiej połowy to nasz
kryzys fizyczny. Mamy pecha nie tylko ze względu na częstotliwość
naszych spotkań, ale również ze względu na to, że graliśmy w
takich warunkach. To jednak dowód, że nie można się poddawać i
trzeba szarpać do końca. Dostaliśmy za to nagrodę w ostatniej
akcji meczu.
- Dobrze, że w ostatnim czasie nie czytam gazet.
Nowy sezon, to nowe rozdanie, nowa drużyna. Przegraliśmy pierwszy
mecz i liczyłem na to, że w drugim uda nam się zwyciężyć. Nie
smuci mnie nic po dzisiejszym meczu. Ludzie mogą popełniać błędy,
ale dla mnie najważniejsze jest, że dają z siebie wszystko. Zawsze
powtarzam, że w Legii nigdy nie jest tak dobrze jak się wydaje i
nigdy nie jest tak źle jak się wydaje. Teraz przesadza się w złą
stronę. Staramy się coś zbudować i dojść do naszych celów.
Nawet w Football Managerze nie jest to takie proste. Jestem pełen
uznania dla chłopaków i ich podejścia - przyznał Serb.
Po dwóch kolejkach Ekstraklasy
Legia ma na koncie trzy punkty. W czwartek warszawski zespół czeka
rewanżowe spotkanie II rundy eliminacji Ligi Europy z KuPS. Pierwsze
starcie zakończyło się jego zwycięstwem 1:0.