W 2023 roku był o krok od Realu Madryt, teraz zagra przeciwko „Królewskim”
2024-12-01 12:45:22; Aktualizacja: 2 miesiące temu
Latem 2023 roku Real Madryt przychylił się do prośby Carlo Ancelottiego w kwestii angażu nowego rezerwowego bramkarza. Negocjacje dotyczące sprowadzenia Davida Sorii z Getafe były zaawansowane, ale ostatecznie ruch spalił na panewce. O godzinie 16:15 hiszpański bramkarz zmierzy się z niedoszłym pracodawcą.
Włoski szkoleniowiec już przed startem sezonu 2022/2023 zgłaszał władzom „Los Blancos” uwagi dotyczące Andrija Łunina, ale wtedy nikt nie wziął sobie jego słów do serca. Wszystko zmienił nieudany klubowy mundial w wykonaniu Ukraińca.
Kiedy latem 2023 roku powtórzył prośbę o pożegnanie zawodnika niespełniającego oczekiwań i zastąpienie go kimś, kto będzie gwarantem występów na solidnym poziomie, Real Madryt zaczął działać.
Z listy czterech kandydatów, którą stworzył sztab „Carletto” pod przewodnictwem Luisa Llopisa, klub wybrał Davida Sorię.Popularne
José Ángelowi Sánchezowi szczególnie spodobał się fakt, że bramkarz Getafe w przeszłości szkolił się w akademii „Królewskich”. W przypadku realizacji transferu bylibyśmy zatem świadkami powrotu, co dałoby podstawy do stworzenia płomiennej przemowy przez Florentino Péreza, który nie omieszkałby wspomnieć, że Real ma najlepszą akademię na świecie, a już na pewno w Europie.
Podekscytowany dyrektor generalny ruszył na rozmowy z prezydentem „Niebieskich”, a uprzednio wypracował konsensus z zawodnikiem. Początkowo negocjacje układały się po myśli przedstawiciela madryckiego giganta, który liczył, że sprawę uda się rozwiązać poprzez oddanie w przeciwnym kierunku kilku piłkarzy z… akademii. W ten sposób nadal pracowaliby oni na dobre imię 15-krotnego triumfatora Pucharu Europy.
Ángelowi Torresowi najbardziej zależało na wykupieniu wypożyczonego Juanmiego Latasy. Inni gracze zbytnio go nie interesowali.
Biorąc pod uwagę to, że Soria w poprzednich rozgrywkach należał do najlepszych na swojej pozycji (13 czystych kont w 38 występach), prezydent Getafe doszedł do wniosku, że trzeba ugrać jak najwięcej.
Kiedy przedstawił swoje oczekiwania finansowe, prędko Real zrozumiał, że o porozumienie będzie niezwykle trudno. Nikt bowiem na Estadio Santiago Bernabéu nie chciał inwestować pieniędzy w 30-latka, który na dodatek przybyłby jako rezerwowy.
Tym sposobem Carlo Ancelotti został z Łuninem w kadrze. Reszta jest już historią.
W trakcie przygotowań do kampanii 2023/2024 poważnej kontuzji doznał Thibaut Courtois. Trener poprosił raz jeszcze o angaż nowego golkipera i się doczekał. Na jego prośbę przybył Kepa Arrizabalaga.
Hiszpan miał wszystko, aby zastąpić godnie Belga, ale opiekun zespołu zmienił postrzeganie reprezentanta Ukrainy i zaczął rotować na newralgicznej pozycji.
Gdy z kolei urazu nabawił się gracz wypożyczony z Chelsea, między słupki wskoczył Łunin, udowadniając, że jest jednym z najlepszych bramkarzy w Europie.
Dopiero powrót Courtois oraz przeziębienie 25-latka zmusiły Ancelottiego do postawienia w finale Ligi Mistrzów na niegdyś podstawowego zawodnika.
Dziś nikt nie pamięta o Sorii. W Realu Madryt cieszą się z faktu, że na pozycji bramkarza zagościła harmonia. Sztab szkoleniowy wszak ma do dyspozycji duet marzeń.
O godzinie 16:15 Getafe przybędzie do stolicy Hiszpanii, a 31-latek zagra od pierwszych minut. Po drugiej stronie obejrzymy Courtois. Z ławki wspierał będzie go Łunin.