W Legii Warszawa był krytykowany, teraz strzela jak na zawołanie dla uczestnika Ligi Mistrzów. „Nie zdziwię się, jeśli dostanie powołanie”

2024-09-07 11:48:34; Aktualizacja: 1 godzina temu
W Legii Warszawa był krytykowany, teraz strzela jak na zawołanie dla uczestnika Ligi Mistrzów. „Nie zdziwię się, jeśli dostanie powołanie” Fot. FotoPyK
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Transfery.info | Przegląd Sportowy Onet

Swego czasu w szeregach Legii Warszawa występował Sandro Kulenović. Chorwacki napastnik w stolicy Polski nie zrobił jednak wielkiej kariery. Teraz za to notuje on świetne liczby w Dinamie Zagrzeb, z którym awansował do Ligi Mistrzów. - Czyli potrafi grać w piłkę - mówił na jego temat Łukasz Gikiewicz w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.

Sandro Kulenović przeprowadził się do Polski latem 2016 roku mając wówczas zaledwie siedemnaście lat. To właśnie wtedy Legia Warszawa pozyskała go z akademii Dinama Zagrzeb z łatką dużego talentu, dokonując tego na zasadzie transferu definitywnego. Chorwat przy Łazienkowskiej spędził łącznie trzy lata, wliczając w to również wypożyczenie do Juventusu U-19, gdzie występował na boiskach Primavery oraz młodzieżowej Ligi Mistrzów.

Podsumowując ten cały okres, 24-latek dla pierwszej drużyny „Wojskowych” zanotował łącznie 36 występów, zwieńczonych sześcioma zdobytymi bramkami oraz jedną zanotowaną asystą. Wraz z Legią świętował on także dwa tytuły mistrza kraju. Mogłoby się zatem wydawać, że pobyt w Polsce będzie on całkiem dobrze wspominał.

Nie do końca tak było, ponieważ Kulenović wielokrotnie był krytykowany za swoje występy, a kibice piętnastokrotnego mistrza Polski najzwyczajniej w świecie nie mogli się do niego przekonać. Tym oto sposobem latem 2019 roku opuścił on Legię, by następnie powrócić do macierzystego Dinama za 1,6 miliona euro.

Jak zatem wygląda obecna sytuacja byłego napastnika warszawskiej drużyny? Otóż po wypożyczeniach do Rijeki orz Lokomotivy Zagrzeb zanotował on świetne wejście w nowy sezon. Najpierw przedłużył swoją umowę do 30 czerwca 2027 roku, a następnie w siedmiu rozegranych spotkaniach popisał się siedmioma bramkami.

Wraz ze swoim zespołem awansował on także do nadchodzącej edycji Ligi Mistrzów. Do tego sukcesu dołożył sporą cegiełkę w postaci dubletu ustrzelonego w pierwszym meczu czwartej rundy eliminacji z Karabachem. Ostatnio zrobiło się głośno na temat jego możliwej zmiany przynależności narodowej. Kulenović mógł otrzymać bośniackie obywatelstwo, lecz finalnie wybrał grę dla Chorwacji.

Na jego temat w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet” wypowiedział się dobrze obeznany w realiach chorwackiego futbolu Łukasz Gikiewicz, który stwierdził, że niebawem może on otrzymać swoją wymarzoną szansę pod batutą selekcjonera Zlatko Dalicia.

- Jeden do jednego nie da się przenieść wszystkich rozwiązań. Nawiasem mówiąc, Sandro Kulenović w Legii był krytykowany, teraz w Dinamie ma bardzo fajne statystyki. Około 50 rozegranych meczów, blisko 20 goli i kilkanaście asyst. Czyli potrafi grać w piłkę. Mówiło się niedawno, że mógł wybrać bośniackie obywatelstwo. Miał odpowiedzieć, że liczy się tylko Dinamo, Liga Mistrzów i reprezentacja Chorwacji. Nie zdziwię się, jeśli niedługo dostanie szansę w kadrze - powiedział.

Kulenović wraz z Dinamem w fazie ligowej zbliżającej się edycji Ligi Mistrzów zmierzy się z takimi zespołami jak Borussia Dortmund, Bayern Monachium, AC Milan, Arsenal, Celtic, Red Bull Salzburg, AS Monaco oraz Slovan Bratysława. Czekają zatem na niego niezwykle wymagające sprawdziany. Jeżeli jednak w nadchodzących starciach pokazałby się z dobrej strony, to niewykluczone, że jednocześnie otworzyłaby mu się furtka do jeszcze większego futbolu.