W Legii Warszawa miał być liderem, ale wolał imprezować. Teraz ma spory problem
2023-10-14 14:18:58; Aktualizacja: 1 rok temuNa początku lipca Royal Excelsior Virton bez większych skrupułów pożegnał się z Williamem Rémym. Były defensor Legii Warszawa od tego czasu nie może znaleźć klubu.
Legia Warszawa z transferem Francuza wiązała naprawdę spore nadzieje. Rémy przychodził na Łazienkowską, mając w CV takie zespoły, jak RC Lens, Dijon czy Montpellier. W barwach tej ostatniej drużyny dobił do prawie 50 spotkań w Ligue 1.
Wydawało się zatem, że warszawska drużyna pozyskuje zawodnika, który powinien błyszczeć w Ekstraklasie. Drużyna potrzebowała wówczas lidera w defensywie, a były młodzieżowy reprezentant Francji pasował do tej roli.
O ile początkowo spisywał się nieźle, o tyle później wszystko się posypało. W lipcu 2018 roku naderwał więzadło w kolanie, co wymusiło na nim kilkumiesięczną pauzę.Popularne
Występ Francuza, o którym pamiętają wszyscy kibice Legii, nie miał miejsca na murawie, lecz w mieszkaniu podczas głośnej imprezy. Leczący kontuzję stoper bawił się w najlepsze, nie bacząc na szalejącą pandemię i obostrzenia.
W efekcie gracza spotkała kara finansowa nie tylko od Legii Warszawa, ale i Komisji Ligi. Pracodawca nałożył na niego sankcje w wysokości nawet trzech miesięcznych pensji, a ponadto musiał on zapłacić dodatkowe 30 tysięcy złotych.
Przygoda defensora w Polsce zakończyła się na 52 występach.
Po opuszczeniu szeregów „Wojskowych” Rémy szukał przez rok nowego klubu. W końcu dołączył do Royal Excelsior Virton z Belgii. Na poziomie drugiej ligi prezentował się mizernie.
Pierwszą część minionego sezonu spędzał głównie na ławce. Regularności nabrał w drugiej fazie rozgrywek, ale w żaden nie pomógł klubowi uniknąć spadku.
Od lipca Rémy pozostaje na bezrobociu. Ma już 32 lata i wywołuje znikome zainteresowanie. Już ostatnio było mu trudno znaleźć zatrudnienie. Teraz nie będzie lepiej.