Wayne Rooney niczym buldożer. Drużyna Krystiana Bielika coraz bliżej strefy spadkowej

W meczu 19. kolejki Championship Birmingham City przegrało na wyjeździe z Coventry City (0:2). Bilans Wayne'a Rooneya od momentu objęcia ekipy z West Midlands przedstawia się fatalnie.

Na początku października były świetny napastnik reprezentacji Anglii postanowił rozstać się z DC United za obopólnym porozumieniem. Koncepcja 38-latka na prowadzenie klubu w MLS skończyła się po kiepskiej rundzie zasadniczej.

Trenerowi na szybko przytrafiła się jednak okazja powrotu do pracy na ojczyźnianym podwórku. Na nieoczekiwaną zmianę koncepcji zdecydowało się Birmingham City, które będąc na szóstym miejscu (gwarantującym udział w barażach o Premier League) wręczyło wypowiedzenie Johnowi Eustace'owi.

Czas pokazuje, że ta zmiana przyniosła więcej szkód niż korzyści.

Popularne

Previous

Mateusz Borek: To najlepszy trener pracujący w Polsce

To będzie podstawowy bramkarz Legii Warszawa? Tego by chcieli kibice

Gonçalo Feio pokazuje mu, że warto było zostać. Odszedł z Legii Warszawa i nie gra

Jakub Kiwior blisko wymarzonego transferu! Arsenal dał zgodę

Jens Gustafsson zwolniony

OFICJALNIE: Bożydar Iwanow w nowej telewizji. Wiadomo, kiedy debiut

Roman Kosecki: Dla mnie będą mistrzem Polski. Nadrobią

POTWIERDZONE: Jarosław Niezgoda rozmawiał z polskim klubem. Postawił jeden warunek

Next

Od momentu przejęcia „Niebieskich” 11 października 2023 roku Rooney w dziewięciu poprowadzonych meczach poprowadził ekipę do zaledwie jednego zwycięstwa, dwóch remisów i aż sześciu porażek.

Przez dotychczasowy okres urzędowania na St Andrew's żaden inny szkoleniowiec w Championship nie odpowiada za mniejszą liczbę zgromadzonych punktów niż legenda Manchesteru United.

Aktualnie ekipa plasuje się na 16. miejscu z 23 „oczkami” na koncie, zachowując dokładnie taki sam dystans między strefą spadkową a fazą play-off (siedem punktów).

Umowa między Rooneyem a obecnym pracodawcą została podpisana do końca czerwca 2027 roku.

Z polskiego punktu widzenia na pocieszenie można wspomnieć, że częstotliwość gry Krystiana Bielika nie uległa większej zmianie. Poza jednym wejściem z ławki i nieobecnością w kadrze meczowej zawsze wychodzi w podstawowym składzie.