Wisła Kraków: Adrián Guľa przed meczem ze Stalą Mielec

Wisła Kraków źle rozpoczęła rundę wiosenną, bowiem przegrała w pierwszym wyjazdowym spotkaniu z Rakowem Częstochowa 0-2. Szczególną uwagę sympatyków i ekspertów przykuł nie tyle sam wynik, co mizerny styl gry prezentowany przez krakowską drużynę.

W sobotę „Biała Gwiazda” wraca na własne boisko, gdzie zmierzy się ze Stalą Mielec. Trener Adrián Guľa nie będzie mógł skorzystać w tym spotkaniu z kontuzjowanych Patryka Plewki, Alana Urygi oraz Jakuba Błaszczykowskiego.

46-letni Słowak wziął udział w przedmeczowej konferencji, na której odpowiadał na pytania dotyczące poprzedniej porażki w Częstochowie oraz odpowiedniej mentalności zespołu. Skomentował również trudną sytuację Wisły Kraków w tabeli Ekstraklasy.

- Według mnie w Częstochowie lepiej zareagowaliśmy przy stracie pierwszej bramki, ale przy 0:2 drużyna nie pokazała tego, czego wszyscy oczekujemy. Myślę, że mentalność zespołu nie jest do zmienienia w 4-5 dni. Już w pierwszej rundzie pokazała, że umie sobie radzić, ale nie ma jeszcze stabilności na dłuższy czas. Potrzeba reakcji na boisku, w sytuacjach, które nie są zgodne z naszymi oczekiwaniami.

- Z mojej perspektywy najważniejsze to wierzyć i nad tym pracować. Nie czekać, ale wierzyć. Moja droga jest taka, że ja wierzę w drużynę, w zawodników, w moją pracę, w system, oglądając zawodników każdego dnia. Pełna zgoda z tym, że nie stwarzaliśmy zbyt dużo sytuacji i to jest ten element, który musimy szybko zmienić. Ja mogę mówić tylko o tym, co mogę kontrolować, gdzie coś poprawić.

- Oczywiście, że zawodnicy mają świadomość, w jakim momencie jesteśmy, jaka jest sytuacja w tabeli. Myślę, że drużyna wie, o co chodzi i nad czym pracujemy. Mamy na uwadze to, że przed nami najbliższy mecz w naszym domu i musimy wypracować zwycięstwo i tak jak z Cracovią czy z Termaliką pokazać jakość, determinację i zaangażowanie w wywalczenie zwycięstwa - powiedział Guľa.

Szkoleniowiec Wisły Kraków wypowiedział się także na temat najbliższego przeciwnika swojego zespołu. Stal Mielec sensacyjnie zakończyła rundę jesienną w górnej połowie tabeli. W pierwszym spotkaniu po zimowej przerwie przegrała z Górnikiem Zabrze 1-2 po niewykorzystanym rzucie karnym w doliczonym czasie gry.

- Skupiamy się na sobie, nie na problemach przeciwnika tutaj czy tam. U nas zawsze trzeba grać na maksimum możliwości. Czuję, że przeciwnik ma pewność siebie ze względu na punkty, gra dobrą piłkę. Niezbędny nam jest maksymalny poziom i koncentracja, wierzę, że jutro poskładamy wszystko tak, że wywalczymy zwycięstwo w naszym domu - zakończył słowacki trener.