Wisła Kraków pokonała Cercle Brugge na pożegnanie z europejskimi pucharami [WIDEO]

2024-08-29 21:56:08; Aktualizacja: 1 dzień temu
Wisła Kraków pokonała Cercle Brugge na pożegnanie z europejskimi pucharami [WIDEO] Fot. Krzysztof Porebski / Pressfocus
Łukasz Grzywaczyk
Łukasz Grzywaczyk Źródło: Transfery.info

Wisła Kraków wygrała z Cercle Brugge aż 4:1 w rewanżowym spotkaniu ostatniej rundy eliminacji Ligi Konferencji. Nie wystarczyło to jednak, by odwrócić losy dwumeczu (łącznie 5:7).

Wisła Kraków swoją przygodę w europejskich pucharach w trwającym sezonie rozpoczęła dzięki sensacyjnej wygranej w Pucharze Polski, gdzie w finale triumfowała nad Pogonią Szczecin, którą pokonała w dogrywce po bramce Ángela Rodado (2:1). To zapewniło jej udział w eliminacjach Ligi Europy.

W pierwszej rundzie jej rywalem było kosowskie KF Llapi, pokonane przez „Białą Gwiazdę” 4:1 w dwumeczu. Po nim przyszła jednak pora na zdecydowanie trudniejszego rywala i bolesną porażkę z Rapidem Wiedeń 8:2.

Od tamtej pory celem podopiecznych Kazimierza Moskala była gra w Lidze Konferencji. Najpierw odwrócili oni losy dwumeczu ze Spartakiem Tranwa, wygrywając z nim po czternastu seriach rzutów karnych, a następnie przyszło im się mierzyć z Cercle Brugge w ostatniej rundzie, dzielącej ich od upragnionego awansu.

Belgowie jednak szybko ostudzili zapędy krakowian, zapewniając sobie bardzo bezpieczną zaliczkę w postaci wygranej 6:1. W rewanżu trener Miron Muslić dokonał siedmiu zmian względem poprzedniego spotkania, co wykorzystała Wisła, zmniejszając stratę.

Wynik czwartkowej rywalizacji już na kwadrans po pierwszym gwizdku otworzył Alan Uryga, środkowy obrońca Wisły, finalizując dośrodkowanie z rzutu rożnego. Trzy minuty później drugi cios brugijczykom wyprowadził Tamás Kiss po błyskawicznej kontrze, którą zapoczątkowało przejęcie piłki w środku pola.

Na kolejnego, już trzeciego gola, czekać musieliśmy do 73. minuty, kiedy to na listę strzelców wpisał się 21-letni Patryk Gogół. Były gracz rezerw Lecha Poznań wykorzystał błąd w szeregach obronnych Cercle Brugge i z zimną krwią wykończył akcję, mając przed sobą jedynie bramkarza.

Sześć minut później nadzieję sympatyków „Białej Gwiazdy” zabiło jednak trafienie Felipe Augusto, lecz wynik ustalił dopiero Łukasz Zwoliński w doliczonym czasie gry (4:1, w dwumeczu 5:7).

W ten oto sposób gracze prowadzeni przez Kazimierza Moskala zakończyli swoją przygodę w Europie. Do rozgrywek ligowych powrócą już w najbliższą niedzielę, kiedy to przyjdzie im się zmierzyć z Kotwicą Kołobrzeg.