Właściciel Motoru Lublin po wywalczeniu awansu do Ekstraklasy

2024-06-03 06:54:10; Aktualizacja: 2 tygodnie temu
Właściciel Motoru Lublin po wywalczeniu awansu do Ekstraklasy Fot. Wojciech Szubartowski / PressFocus
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Polsat Sport

Właściciel i prezes Motoru Lublin Zbigniew Jakubas wypowiedział się po zwycięstwie zespołu w finale baraży o awans do Ekstraklasy z Arką Gdynia 2:1.

Motor Lublin, który sezon zasadniczy I ligi zakończył na czwartym miejscu w tabeli, w półfinale baraży o awans do Ekstraklasy wyeliminował po konkursie rzutów karnych Górnika Łęczna. W finale czekało go starcie z Arką Gdynia. Lepiej zaczęła go ekipa z Trójmiasta, która prowadziła po golu Olafa Kobackiego. W 87. minucie wyrównanie drużynie z województwa lubelskiego dał Rafał Wolski, który popisał się pięknym strzałem z rzutu wolnego. Bramkę na wagę triumfu 2:1 i promocji do rodzimej elity zdobył z kolei Mbaye N'Diaye.

Wydawało się, że Motorowi może być trudno powalczyć o awans po odejściu z klubu Gonçalo Feio, który w marcu złożył rezygnację. Upragniony cel został jednak zrealizowany pod wodzą Mateusza Stolarskiego. Klub wrócił na najwyższy szczebel rozgrywek po 32 latach przerwy.

Jak skomentował to Zbigniew Jakubas?

- Nic nie dzieje się samo. Początki dał Gonçalo Feio i tutaj chciałbym mu podziękować, bo pokazał, jak powinna wyglądać organizacja w klubie. Jako biznesmen tę organizację z żelazną dyscypliną wykonuję. To, co państwo dzisiaj widzieliście, to jest drużyna. Motor jest drużyną, walczy do końca. Oczywiście na początku sami strzeliliśmy sobie gola, natomiast jestem przeszczęśliwy. Czeka nas od jutra ciężka praca, bo Ekstraklasa to nie I liga. W związku z tym bierzemy się za pracę, za koncepcję transferów. Jestem w Motorze trzy lata. Przeszliśmy drogę z III do II ligi. Potem ze strefy spadkowej II ligi do I ligi. W zeszłym roku graliśmy baraże w Olsztynie, a po niespełna roku wygraliśmy baraże w Gdyni - przyznał właściciel klubu w rozmowie z Polsatem Sport.

- Moim zdaniem Motor w drugiej połowie był drużyną lepszą. Dominującą. Pokazał, że potrafi grać w piłkę. Jestem przeszczęśliwy i będę podnosił poprzeczkę coraz wyżej, bo Lublin na to zasługuje. Mamy wspaniałego prezydenta i miasto, które nas wspiera. Stadion, który jest jednym z 10 najlepszych w Polsce. Teraz trzeba dołożyć do tego jakość gry i piąć się jak najwyżej w Ekstraklasie - powiedział biznesmen.

- Pamiętam pierwszy pobyt trenera Gonçalo na Arenie Lublin. Graliśmy z Wisłą Puławy, przegraliśmy 2:6. Trener powiedział mi jedną rzecz: „Prezesie, ma pan 11 zawodników ubranych w te same koszulki, ale nie ma pan zespołu. Ja ten zespół panu zbuduję”. I zbudował ten zespół, pokazał, jak powinien być zorganizowany jako klub piłkarski. Będziemy to teraz dalej kultywowali. Okazuje się, że zagramy z byłym trenerem i Legią Warszawa jeszcze w tym roku. Obiecuję sobie i drużynie, że przed nami wieloletnia praca. Żeby być tak jak Raków Częstochowa. Mamy większe zaplecze od Rakowa. Większe miasto, stadion, kibiców. Na ostatnim meczu oglądaliście państwo ponad 15 tysięcy osób. To nas wszystkich niesie - dodał Jakubas.