Wojciech Szczęsny po blamażu z Czechami: Zdominowali nas fizycznie

2023-03-25 08:40:22; Aktualizacja: 1 rok temu
Wojciech Szczęsny po blamażu z Czechami: Zdominowali nas fizycznie Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Goal.pl | TVP Sport

Polska niespodziewanie przegrała w pierwszym meczu eliminacji do Mistrzostw Europy 1:3, uznając wyższość Czechów. Bramkarz „Biało-Czerwonych”, Wojciech Szczęsny, zabrał głos po spotkaniu.

Chyba nikt z polskim kibiców nie spodziewał się takiej kompromitacji ze strony podopiecznych Fernando Santosa. Drużyna, której kapitanem jest Robert Lewandowski, zaprezentowała się w piątek na obiekcie w Pradze fatalnie, ustępując rywalowi w wielu aspektach.

Gospodarze od samego początku postawili na ofensywną grę, co całkowicie zaskoczyło „Biało-Czerwonych”. Taktyka selekcjonera Jaroslava Šilhavý się opłaciła, gdyż już po trzech minutach nasi południowi sąsiedzi prowadzili dwiema bramkami. Ostatecznie mecz zakończył się niezwykle niekorzystnym dla nas wynikiem 1:3. Co więcej, czeski zespół miał kilka okazji, żeby zwyciężyć jeszcze bardziej okazałym wynikiem.

W polskim zespole trudno wyróżnić jakąkolwiek postać. Piotr Zieliński się starał, ale był kompletnie osamotniony. Damian Szymański dodał trochę energii i po sporym zamieszaniu w polu karnym rywala zdobył honorowego gola. Robert Lewandowski? Spuśćmy w tym przypadku kurtynę milczenia.

Najwięcej na sumieniu ma jednak formacja defensywna, w której w szczególności Jakub Kiwior zaliczył niezwykle nieudany występ, popełniając błąd praktycznie przy wszystkich straconych golach.

Bramkarz reprezentacji Polski, Wojciech Szczęsny, nie ukrywał, że za reprezentacją bardzo słaby mecz. Zawodnik Juventusu jest przekonany, że metody Fernando Santosa przyniosą wkrótce dobre efekty.

- Cóż, skupiam się na fazie defensywnej, bo łatwość, z jaką Czesi dochodzili do sytuacji bramkowych, była niepokojąca. Praktycznie wszystko jest do poprawy, ale wierzę, że będzie dużo lepiej. Wszyscy zagraliśmy słabo. Zapłaciliśmy cenę za to, że chcieliśmy inaczej zagrać. Trudno. Nie cofniemy czasu, ale wierzę, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby zrobić krok do przodu - powiedział 32-latek.

- Na pewno zdominowali nas fizycznie. Dwie pierwsze bramki były tego najlepszym przykładem. Nie było to dla nas zaskoczenie, bo wiedzieliśmy, że pod tym względem są mocni. Po prostu nie umieliśmy sobie z tym poradzić.

- Nic mnie nie martwi. Uważam, że jeżeli chcemy zrobić krok do przodu, musimy mieć trochę czasu, by nauczyć się nowego stylu gry. Wierzymy, że to, co proponuje nam trener Santos przyniesie efekty - oznajmił pełen nadziei 70-krotny reprezentant kraju.